Real 3:1 Napoli - Pozostają tylko nadzieje!

Podziel się tym artykułem

Faworyt nie zawiódł i pokazał różnicę klasy w starciu z Napoli. Real pokonał Azzurrich 3:1 kontrolując niemal całe spotkanie. Pierwszą bramkę w spotkaniu zdobył Lorenzo Insigne, ale Real potrafił odpowiedzieć aż trzema trafieniami.

Spotkanie mogło się dla Napoli rozpocząć fatalnie. Już w pierwszej akcji duet Ronaldo-Benzema bez problemu rozmontował defensywę gości, a od straty bramki uratował Azzurrich jedynie nie gasnący wraz z wiekiem refleks Pepe Reiny. Partenopei szybko się przebudzili i powoli zaczęli przypomianać samych siebie. Pierwszą groźną akcję udało im się wyprowadzić w 5 minucie, gdy po szybkim kontraataku wrzucili piłkę w szesnastkę do wbiegającego bez krycia Callejon. Hiszpan został jednak uprzedzony przez Keylora Navasa.

Kostarykańczyk nie popisał się jednak 3 minuty później. Kapitalnym podaniem prostopadły od Hamsika został obsłużony Lorenzo Insigne. Włoch dostrzegł źle ustawionego bramkarza i długo się nie namyślając sprytnie uderzył z pierwszej piłki z 35 metra, a piłka wpadła obok rozpaczliwie interweniującego Navasa. 4 tysiące kibiców przekrzyczało całe Santiago Bernabeu! Euforia!

Po tym trafieniu wydawało się, że z Azzurrich zeszła już presja gry przeciwko najbardziej utytułowanej drużynie globu. Zaczęli coraz składniej wymianiać piłkę w środkowej strefie. Trwało to jednak tylko 10 minut, bo już w 19 minucie stan rywalizacji po doskonałej centrze Carvajala wyrównał Benzema.

Niecałe 10 minut później powinno być już 2:1. Real rozegrał szybki atak i piłka trafiła na 11 metrze do Ronaldo, a Portugalczyk nieznacznie się pomylił. Kolejną 100-procentową sytuację Królewscy mieli na 3 minuty przed przerwą. Na 40 metrze poślizgnął się wracający za Ronaldo Kalidou Koulibaly i piłka trafiła do niekrytego Portugalczyka. Ten doskonale zgrał do Benzemy, a Francuz przegrał rywalizację sam na sam z Reiną, któremu pomógł słupek.

Po przerwie było pewne, że Napoli musi zagrać inaczej, musi zagrać po swojemu, bo taka obrona Częstochowy w starciu z dobrze dysponowanym Realem nie może się na nic zdać. Więcej znaków ostrzegawczych nie będzie.

Tak też się stało. Azzurri wyszli mocno zmotywowani na drugie 45 minut i szybko przenieśli ciężar gry na połowę Realu. W 48 minucie nastąpiła jednak głupia strata dobrze spisującego się do tej pory Ghoulama. Poszła kontra a asekurujący Algierczyka Koulibaly został na raty minięty przez pędzącego Ronaldo. Portugalczyk wpadł w szesnastkę i wycofał przed nią futbolówkę wprost do Kroosa, który mierzonym strzałem nie dał szans Reinie.

Azzurri nie zdążyli dobrze wstać po pierwszym ciosie, gdy dostali drugi i to z dużego zaskoczenia. W 54 minucie niesamowitym wolejem popisał się Casemiro, który po spotkaniu twierdził, że ta bramka nie była dziełem przypadku, a efektem jego treningów nad tym elementem gry. Znów Reina bez szans.

Real cofnął się dając pograć Azzurrim. Rezultatem dłuższego utrzymania się przy piłce była akcja z 68 minuty, gdy do Callejona doskonale piłkę górą dograł Diawara, Hiszpan zgrał na 10 metr do niekrytego Mertensa, a Dries fatalnie przestrzelił w 100-procentowej sytuacji. Chwilę później znów blisko był Belg, tym razem dostał fantastyczną prostopadłą piłkę po ziemi od Insigne, ale dobrze kąt skrócił mu Navas.

Napoli przeważało, ale wciąż musiało uważać na szybke kontrataki gospodarzy. Niebieskie serca na chwilę zaczęły bić mocniej, gdy piłkę po iście neapolitańskiej akcji wpakował do bramki wychowanek Realu Madryt, Jose Callejon, ale Hiszpan przy przytomnym zgraniu Insigne był na dość wyraźnym spalonym.

Do końca spotkania żadna z drużyn nie zdołała zmienić sytuacji przed czekającym nas rewanżem w Neapolu, choć trzeba przyznać, że znacznie bliżej tego byli gospodarze (Marcelo w 85 minucie).

Kto według Was zasługuje na wyróżnienie in plus za to spotkanie, a kto Was rozczarował?

FORZA NAPOLI SEMPRE!

Komentarzy: 5
napoletano
napoletano

Dla mnie + dla: Reina + Diawara +++ Albiol + A o minusach wolę nie pisać :/

Gandak
Gandak

Niestety nie obejrzałem meczu w całości :(, ale wynik jest dla mnie bardzo obiecujący i moje nadzieje są rozbudzone. Graliśmy na Bernabeu i strzeliliśmy gola, lecz Real wygrał. Jeśli wygralibyśmy albo nawet zremisowali to jestem pewien, że Królewscy spięliby pośladki i awansowali po drugim meczu, jak np. z VFL Wolfsburg. W tej sytuacji mogą podejść do drugiego meczu na większym luzie, co możemy wykorzystać. Na San Paolo odprawialiśmy najlepszych. Wciąż mocno wierzę w awans!!!

Meeeertens
Meeeertens

napoletano, chyba rozłożyłbym plusy podobnie gandak, musimy szukac w tym okazji, 2-0 nie jest wynikiem niemozliwym. Jednak jesli Królewskim uda sie strzelić bramke na San Paolo, to chyba stracę nadzieję

Lolo
Lolo

Jakby się skończyło 3:2 to by jakieś szanse były. A tak to nie da rady. Real pobił jakiś rekord strzelonej przynajmniej jednej bramki w iluś tam meczach z rzędu we wszystkich rozgrywkach (40 coś). Tak więc to, że strzelą coś w Neapolu jest bardziej niż pewne. A to oznacza konieczność strzelenia przynajmniej 3 :/

Hanys
Hanys

3-1 to nie jest zły wynik. Daje szanse w rewanżu. Pamiętajmy, że Napoli jest nieobliczalne. Możemy ten rewanż wygrać nawet i 3-0, ale równie dobrze może być 5-0 dla Realu :D