Lorenzo Insigne - Capitano Futuro

Podziel się tym artykułem

Zabierając się do napisania pierwszego artykułu na stronie napoli24h.pl, zdecydowałem się od razu, jak mawiają młodzi- z mety- wypłynąć na szerokie wody przekazywania swoich przemyśleń oraz otworzyć od razu z tym, co podoba mi się wśród piłkarzy z Neapolu najbardziej...

Czyli ich przywiązania do klubu oraz miasta. W tym temacie, nie sposób nie zwrócić uwagi na wychowanka o bardzo niskim wzroście oraz bardzo dużym sercu do gry, czy barw klubowych. Człowieku o niewielkiej wadze i bardzo wielkim mięśniu dwugłowym uda- Lorenzo Insigne :)

Pamiętam czasy, gdy Insigne rozwijał się na wypożyczeniu w Pescarze, pod okiem Zdenka Zemana (strzelali bramki w jednym klubie razem z Immobile tego czasu). Warunki dla tego typu piłkarza były dzięki "Czesko-Włoskiej" myśli szkoleniowej idealne. Bardzo ofensywny football i dużo gry do przodu. Pescara pomimo totalnego zapomnienia o istnieniu takich słów, jak "obrona dostępu do własnej bramki" grała w Serie B rewelacyjnie. Przyszedł w końcu taki moment, że Zeman, dostał propozycję poprowadzenia będącej znacznie wyżej notowanej w tamtym okresie od Napoli- AS Romy. Czech, miał jedno wielkie pragnienie. Tym pragnieniem, było sprowadzenie do Rzymu filigranowego, młodego Włocha o dużej łydce ze swojej Pescary. Lorenzo udzielił w tym okresie wywiadu, przed wypłynięciem jakiejkolwiek konkretnej oferty (która bez publicznego odcinania od pomysłu, mogła przynieść młodemu Lorenzo masę korzyści... głównie finansowych). W wywiadzie tym, jednoznacznie przekreślił przejście do jakiegokolwiek innego włoskiego klubu, niżeli Napoli. Miał po zakończeniu wypożyczenia wrócić do domu. Pomimo podziękowania za zainteresowanie bądź, co bądź, dużego klubu, ewidentnie podkreśllił, że miłość do Napoli, w życiu nie pozwoliła by mu na podobny krok....

Od tego czasu minęło parę lat. Jakbyśmy przeskoczyli te wszystkie lata w jednej sekundzie do momentu gola z Realem, czy prowadzenia zespołu w roli kapitana, to kreuje nam się historia o jednoznacznej nazwie... Mamy niewysokiego, wielkiego człowieka, Lorenzo Insigne, oby w przyszłości kapitana drużyny, Capitano Futuro.

Brak komentarzy. Twój może być pierwszy!