23. kolejka Serie A - Zapowiedź

Podziel się tym artykułem

Juventus wreszcie złapał zadyszkę. Czy to wystarczy, by ponownie marzyć o dogonieniu ekipy z Turynu? Spokojnie, póki co patrzmy przede wszystkim na własną drużynę. W sobotę czeka ją trudny mecz we Florencji.

FIORENTINA-NAPOLI

Sobota, 9 lutego, godz. 18:00. Florencja, Stadio Artemio Franchi

W poprzednim sezonie Fiorentina mocno dała nam się we znaki. W rundzie jesiennej były męczarnie i nędzne 0:0 na Stadio San Paolo. Jeszcze gorzej było wiosną. Krótko po pamiętnym (wspominanym ostatnio na naszym Forum) wyjazdowym zwycięstwie nad Juve, Napoli zaprzepaściło szanse na scudetto waśnie we Florencji. W 6. minucie meczu Kalidou Koulibaly otrzymał czerwoną kartkę i już do końca oglądaliśmy smutny spektakl, w którym fatalnie dysponowani Azzurri przegrali 0:3. Wszystkie bramki dla gospodarzy strzelił wówczas Giovanni Simeone.

Pierwszy mecz między tymi drużynami w obecnej kampanii też nie był łatwy dla naszych piłkarzy. Wygrali u siebie 1:0 po golu zdobytym w 79. minucie przez Lorenzo Insigne. Zresztą cała historia pokazuje, że Napoli toczy z Violą wyrównane boje. W dotychczasowych 139 meczach Serie A Azzurri wygrali 49 razy, zremisowali 38 i przegrali 52. Bilans bramkowy także jest korzystny dla przeciwnika - 172:147. Naszej drużynie znacznie lepiej szło w rywalizacji o Puchar Włoch (m.in. wygrany finał w sezonie 2013/14), dzięki czemu całkowity bilans meczów z drużyną z Toskanii jest remisowy: obie ekipy wygrały po 54 razy.

Po 22 kolejkach bieżącego sezonu Fiorentina zajmuje 9. miejsce w tabeli. Wprawdzie dorobek punktowy nie jest nadzwyczaj imponujący (31 punktów), ale dzięki chimerycznej postawie innych czołowych drużyn pozwala podopiecznym Stefano Pioli na myślenie o awansie nie tylko do kolejnej edycji Ligi Europy, ale nawet do rozgrywek Champions League.

W ostatnich tygodniach Fiorentina zadziwia skutecznością i otwartą grą, dzięki czemu w meczach z jej udziałem pada dużo bramek. Był remis 3:3 z Sampdorią, było wyjazdowe zwycięstwo 4:3 nad Chievo, było wreszcie spektakularne 7:1 w pojedynku o Coppa Italia przeciwko Romie. I choć w poprzedniej kolejce zabrakło już takich fajerwerków (1:1 w Udine), to Viola w styczniu naprawdę zaimponowała. Wreszcie formę odzyskał jej najbardziej ceniony gracz - Federico Chiesa w pięciu meczach w 2019 roku strzelił 7 goli. I choć nadal rozczarowuje Simeone, który coraz częściej zaczyna mecze na ławce rezerwowych, to kibice z Florencji mogą się cieszyć, bo działacze zadbali w zimowym okienku transferowym o odpowiednie wzmocnienie. Wypożyczony z Sevilli Kolumbijczyk Luis Muriel rozegrał w nowych barwach pięć meczów i strzelił w nich cztery gole.

Stefano Pioli przypomina naszego byłego trenera Maurizio Sarriego pod względem niechęci do większych rotacji w składzie. W sobotę będzie jednak musiał znaleźć zastępstwo dla znakomicie grającego w tym sezonie Marco Benassiego, który pauzuje za czerwoną kartkę. Być może nie wystąpi także kontuzjowany obrońca Vitor Hugo.

Carlo Ancelotti nie może narzekać na sytuację kadrową. Oczywiście wciąż wyłączony z gry jest Vlad Chiriches, ale pozostali zawodnicy są zdrowi i gotowi do gry. Czy wśród nich jest także Marek Hamsik? No tego to nie wie już chyba nawet sam Słowak.

HIT!

Fiorentina-Napoli

W tabeli obie drużyny dzieli przepaść, zwłaszcza pod względem dorobku punktowego. Fiorentina należy jednak do szerokiej czołówki, jest trudnym rywalem dla Napoli i znajduje się w dobrej formie. Szykuje się ciekawy pojedynek.

INNE MECZE

Parma-Inter

Dziwna, nieobliczalna Parma kontra nudny, rozczarowujący, ale wciąż mocny Inter. Tu może się zdarzyć wszystko. Podopieczni Roberto D\'Aversy ostatnio lepiej grają na wyjazdach, wszak wygrali w Udine i Florencji, a w poprzedniej kolejce urwali punkt Juventusowi. Ale skoro mają w składzie Gervinho i "naszego" Roberto Inglese, to i na Stadio Ennio Tardini mogą być groźni dla każdego. Zwłaszcza dla Interu, który ostatnio spisuje się po prostu fatalnie. Luciano Spalletti ma problem.

Sassuolo-Juventus

Szczęśliwe zwycięstwo po kiepskiej grze przeciwko Lazio, odpadnięcie z Pucharu Włoch po klęsce w Bergamo, remis na własnym stadionie z przeciętną Parmą. Czy Juve przeżywa jakiś kryzys? Na pewno Massimiliano Allegri ma wreszcie jakiś problem, bo wobec kontuzji Chielliniego, Bonucciego i Barzagliego obrona Bianconerich przypomina raczej sito niż mur. To oczywiście wciąż za mało, żeby traktować Sassuolo jako równorzędnego przeciwnika dla ekipy z Piemontu. Warto pamiętać, że w pojedynkach między tymi drużynami Juve zanotowało kolejnych sześć zwycięstw, wśród których było 7:0 z poprzedniego sezonu. No ale ekipie z niewielkiego miasteczka w Emilii-Romanii udało się już pokonać podopiecznych Allegriego - w październiku 2015 roku Sassuolo (wówczas prowadzone przez Eusebio Di Francesco) wygrało 1:0. Czas na drugi triumf?

Brak komentarzy. Twój może być pierwszy!