Zrobić kolejny krok do mistrzostwa. Napoli - Verona

Podziel się tym artykułem

Napoli po ostatniej wysokiej wygranej na wyjeździe nad Hellasem Verona, ma zamiar zmierzyć się z nimi po raz kolejny. Mecz odbędzie się na stadionie im. Diego Armando Maradony w sobotę, 15 kwietnia 2023 r.

Ostatnie spotkania między tymi drużynami przemawiają na korzyść gospodarzy. Hellas Verona kończył te mecze wynikami 5:3 oraz 2:1 dla drużyny z Neapolu. Jednak nie zawsze tak było. W sezonie 20/21, Hellas zdołał pozbawić Napoli Ligi Mistrzów, remisując z nimi 1:1.

Napoli w ostatnim czasie prezentuje bardzo mieszaną formę, wygrywając większość swoich meczów lecz przy tym przegrywając 4:0 z Milanem w Serie A oraz 1:0 w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Ich zwycięstwo nad Hellasem Verona byłoby osłodzeniem ostatnich nie powodzeń w największych Europejskich rozgrywkach. Neapolitańczycy są bardzo skoncentrowani i zdecydowani, by zdobyć kolejne trzy punkty i skutecznie utrzymywać przewagę w lidze.

Jednak Hellas Verona również nie jest łatwym przeciwnikiem, mimo zajmowania miejsca w fazie spadkowej. Ich styl gry opiera się na mocnej obronie i szybkich kontratakach. Jeśli Napoli nie będzie uważne, to może doznać porażki.

Mecz Napoli z Hellasem Verona zawsze jest bardzo emocjonujący i pełen niespodzianek. Nie ma wątpliwości, że kibice obu drużyn będą trzymać kciuki za swoje ulubieńce i czekać z niecierpliwością na wynik tego spotkania. Mecz można obejrzeć na antenach Eleven Sports 1

Komentarzy: 4
darros
darros

Niestety Verona pokazała ponownie,że jest nie wygodnym przeciwnikiem i urwała punkty.Grunt,że Osimhen wrócił do gry.

Hanys
Hanys

No to prawda. Teraz wszystkie siły skupiona na LM. Milan też dziś tylko remis.

Mako
Mako

z tą Verona mamy traumę. No nic, mamy duży komfort punktowy. Z Milanem będzie zacięty mecz. Zgadzam się, że najważniejszy był powrót Victora. To wpływa na mental całej drużyny.

darros
darros

Jedyne co straciliśmy przez ten remis w sprawie sobotnim spotkaniu to utratę matematycznej szansy na zdobycie 100 pkt na koniec sezonu. Najważniejsze, że Osimhen ponownie będzie straszył defensywy rywali