Powrót Rossiego do Włoch

Podziel się tym artykułem

Obrazy: mazurribig.pngGiuseppe Rossi to obecnie jeden z najbardziej rozchwytywanych napastników na świecie. Wiele drużyn od co najmniej dwóch sezonów walczy o kupienie nadzieji włoskiej piłki. Sam napastnik ma jednak inne problemy, dużo bardziej skomplikowane, niż wybór odpowiedniego klubu - kontuzje.

Wszystko zaczeło się w spotkaniu z Realem Madryt 26 października 2011 roku. 24-letni napastnik zerwał wtedy wiązadła krzyżowe w prawym kolanie, co wykluczyło go z gry na około sześć miesięcy. Przez jego absencję Villareal zajęło ostatnie miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów nie zdobywając choćby punktu, a w Primera Division od dłuższego czasu zajmuje ostatnią pozycję nad strefą spadkową. Rossi jest typem piłkarza spokojnego, jeśli chodzi o kontuzje. Nie chciał za szybko wracać, miał nadzieję na pełne wyleczenie tej poważnej kontuzji. Kiedy wydawało się, że wszystko najgorsze ma już za sobą w "piątek trzynastego" kwietnia na treningu uraz się odnowił, a zawodnik ponownie zerwał wiązadła. Z tego powodu czeka go ponowna sześciomiesięczna absencja. Pewne jest również, że zawodnik nie pojedzie na finały Mistrzostw Europy 2012, które odbędą się w Polsce i na Ukrainie. Jest to ogromna strata dla reprezentacji Włoch, bo to z nim oraz z Balotellim wiązane były największe nadzieje odnośnie turnieju.

Ponowna kontuzja źle wpłynęła również na pozycję transferową Rossiego. W ubiegłym sezonie strzelił 32 bramki we wszystkich rozgrywkach w barwach Żółtej Łodzi Podwodnej. W tym jego sezon był zdominowany przez kontuzje, choć jak już grał, to strzelał. Rok temu Juventus chciał sprowadzić Giuseppe, ale Villareal żądało za niego trzydziestu milionów euro. Ostatecznie Stara Dama wolała ściągnąc Mirko Vucinicia z Romy za połowę tej sumy. Teraz kiedy ten klub prawie na pewno zagra w następnym sezonie w Lidze Mistrzów potrzebuje piłkarza dużo skuteczniejszego od obywatela Czarnogóry i takim kimś był Rossi z ubiegłego sezon, kiedy nie dopadła go plaga kontuzji. Włochem było zainteresowane wiele klubów Europy, chciały go: Arsenal, Chelsea, Liverpool, Tottenham, Real, Barca, Inter, Juventus oraz Napoli. Jednak po licznych i poważnych kontuzjach wiele klubów wolało poszukać bardziej pewnego zawodnika. Wielu widziało go jako następce piłkarzy mogących odejść ze swojego klubu w najbliższym okienku: Robina van Persiego, Mauro Zarate, czy Emmanuela Adebayora. Poważnie Włochem zainteresowane było również Napoli, które widziało w nim potencjalnego następcę Edinsona Cavaniego w razie jego ewentualnego odejścia. Jednak przez kontuzję wielu kibiców i fachowców nie widzi w nim już tego dawnego snajpera, potrafiącego strzelać ważne bramki dla Villareal.

Cała redakcja napoli24h.pl przesyła pozdrowienia dla Giuseppe i życzy mu szybkiego powrotu do pełnej dyspozycji i wielkiej formy.

Komentarzy: 1
Gandak
Gandak

Szkoda, że ma tyle kontuzji :(