Napoli - Swansea 3:1. Noty

Podziel się tym artykułem

swanseabig.pngReina - wybawca, Insigne - Maestro, Higuain - nieskuteczny snajper, Henrique - niegotowy.

Skala ocen 4-10

4 - poważnie niedostateczny
5 - niedostateczny
6 - dostateczny
7 - dobry
8 - bardzo dobry
9 - świetny
10-doskonały

Reina: 7,5. To on na kilka minut przed końcem jakimś cudem wybronił strzał niechybnie zmierzający pod poprzeczkę. Awans to w głównej mierze jego zasługa.

Maggio: 5,5. Praktycznie przez cały mecz nie przekroczył własnej połowy, na której nie był w stanie panować w swoim sektorze. Spóźniony przy golu Swansea.

Henrique: 5. W I połowie Bony robił z nim co chciał. Widać, że nie czuje się jeszcze zbyt pewnie.

Albiol: 6. Współpraca z Henrique nie układała się najlepiej. Kilka niepewnych interwencji i uniknięcie bramki wybijając piłkę z linii bramkowej.

Ghoulam: 5,5. Nieżle wywiązywał się z zadań defensywnych, choć nie ustrzegł się błędów. O mało nie sprokurował rzutu karnego. Nieprecyzyjne dośrodkowania i jeszcze gorsze uderzenia z rzutów wolnych.

Inler: 6. Jednego nie można mu odmówić - agresywności i determinacji. Dobre zagrania przeplatał potwornymi błędami. Pół punktu więcej za pójście za akcją i przytomnym jej wykończeniu w ostatnich sekundach spotkania.

Behrami: 5,5. Niesatysfakcjonujący występ Szwajcara. Często wyprzedzany i spóźniony w przerywaniu manowry ofensywnej gości.

Callejon: 5,5. To był chyba najgorszy występ Hiszpana odkąd przywdziewa błękitną koszulkę. Dużo dynamizmu i czarnej roboty w defensywie i nic poza tym. Powinien zostać zmieniony wcześniej. (Od 84 min. Britos: Bez oceny).

Pandev: 5. Obiecujący początek, który zaowocował kilkoma dobrymi zagraniami i świetną asystą, której Higuain nie wykorzystał, był tylko iluzją. Z każdą upływającą minutą gasł w oczach. (Od 59 min. Hamsik: 6,5. Przez pierwsze 20. minut obecności na boisku dosyć niewidoczny, by wreszcie mieć znaczący udział w dwóch gola dających upragniony awans do 1/8 finału).

Insigne: 7. Piękny lob w jego wykonaniu oczarował 35 tyś. na San Paolo. Groźny i aktywny do ostatnich minut pobytu na murawie. (Od 68 min. Mertens: 6,5. Nie pierwszy raz w tym sezonie Belg wchodzi z ławki i pozytywnie wpływa na wynik. Po jego podaniu i pomocy defensywy gości, Higuain zrealizował bramkę na 2:1).

Higuain: 7. Nieoceniony wkład w budowanie akcji ofensywnych. Jak przystało na prawdziwego top-playera nie mógł nie wykorzystać nieporozumienia defensorów Łabędzi. Jak przystało na prawdziwego top-playera nie powinien też zmarnować trzech wybornych okazji do strzelenia gola.

Benitez: 6,5. Misja wykonana, ale ile było przy tym cierpienia to tylko my wiemy. Decydujące dwie zmiany w II połowie, które pozwoliły na przechylenie szali zwycięstwa na korzyść Azzurrich. Awans był bardzo ważny, także pod względem rankingu Uefa, który decyduje o rozstawieniu, np. w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Jednak ekipa Beniteza nadal zmaga się ze starymi problemami w obronie i środku pola. Do tego jeszcze doszła trudność w umiejętności "zabicia" meczu.

Komentarzy: 13
Kuleciak
Kuleciak

Higuain trochę zawyżony! No nie można marnować takich okazji!:D

Matthew19
Matthew19

I zgadzam się i nie. Gol, asysta i asysta drugiego stopnia, ale jednak wtedy zamknął oczy, mam nadzieję, że to ostatnia tak zwalona przez niego setka. takie 6.5/7 moim zdaniem. Hamsik bardziej na 7, dobrze wyglądał w tych kontrach, miał asystę, a powinien mieć dwie.. :D

Kuleciak
Kuleciak

Nie ujmuje mu całokształtu w meczu ba, nawet w całym miesiącu pierwszoplanowa postać, ale szczegóły kłują w oczy! :D Gonzalo lubi sobie spaprać i tyle :D

mariusz72max
mariusz72max

Callejon nie widoczny

misza
misza

Benitez nota 4. Po pierwsze za to że nie dał grać od początku Martensowi wybijającemu się już spokojnie od parunastu meczów i wpuszczając go tak póżno, po drugie wystawiając oczywiście swego pupila Callejona i oczywiście zamieniając Insigne jako pierwszego a nie jego, choć widziałem to już dawno a co zauważył wreszcie soccavo-Callejon robi dużo wiatru ale kompletnie nie daje nic ofensywie,jednego dryblingu wygrać nie może,jest bezużyteczny, w przeciwieństwie do Mertensa z Insigne którzy co chwile potrafią zrobić przewagę, ale to Callejon gra zawsze,zawsze i wszędzie,na co już patrzeć nie można, no i po trzecie fatalna zmiana która mogła skończyć się tragicznie wpuszczając piątego obrońce w chwili kiedy mieliśmy całkowitą kontrolę w środku pola, co było jasnym sygnałem dla drużyny-obrona Częstochowy,co też zresztą miało miejsce i tak to już do końca wyglądało,po prostu żałośnie,z 12 drużyną ligi angielskiej broniliśmy się jak największe pierdoły i wystraszone kurczaki.

misza
misza

A Henrique tak jak pisałem kiedyś,po Fidelefach,Britosach,Fernandezach i innych zapowiada się kolejny obrońca do galerii sław,cienizna straszna,sam fakt że typowy przeciętniak jak Albiol wyglądał parę razy przy nim jak profesor wiele mówi.

Matthew19
Matthew19

Masz trochę racji ale z jednym nie mogę się zgodzić: [quote]Callejon robi dużo wiatru ale kompletnie nie daje nic ofensywie,jednego dryblingu wygrać nie może,jest bezużyteczny [/quote] Nie można mówić o zawodniku, który zdobył już 14 bramek, że jest bezużyteczny, więcej niż Mertens i Insigne razem wzięci. Owszem oni są lepsi w dryblingu itp. ale Jose też ma atuty jak umiejętność znajdowania się w sytuacji strzeleckiej i gra w defensywie

misza
misza

Ok,tylko że te strzeleckie popisy to miał głównie na początku sezonu,teraz jak dla mnie gra piach i to już od dobrych kilku meczy, a że ma więcej niż Insigne i Martens-ale też zauważ że on gra zawsze od początku do końca,ma pełne zaufanie Beniteza,dostał miejsce w składzie na dzień dobry,a Insigne z Martensem często na zmiany wchodzą nawet grając lepiej i na pewno to widzą i czują że Callehon jest wybitnie faworyzowany.Nikt mnie nie przekona że Britos i Fernandez a nawet Albiol a teraz Henrique są lepsi od Cannavaro,tak samo że mądrym jest będącego w świetnej dyspozycji Mertensa praktycznie co mecz sadzać na ławe kosztem-powtórze to-bezużytecznego w ostatnich meczach Callejona.

Soccavo
Soccavo

@misza Oczekiwanie na kilka słabych meczów Callejona, by pojechać po nim jak po starej szmacie chyba cię - grzecznie mówiąc - lekko zdezorientowało. Cannavaro lepszy nawet od Albiola. Może ci się myli z jego bratem? Niedługo będzie lepszy od samego siebie.

Jorginho
Jorginho

Misza, wymień mi 3 błędy Albiola w defensywie. Mam dziwne wrażenie, że jesteś tu tylko, aby prowokować...

misza
misza

Wcale tu nie jestem żeby prowokować, tylko czasami już tego słodkiego pierdzenia czytać nie idzie. Do Albiola właściwie nic nie mam, tylko przez niektórych jest postrzegany jako mur nie do przejścia,stoper idealny, a według mnie jest zwykły,przecietny,nie jest zły to maks,jedynie na tle swoich partnerów z obrony czasami wygląda na profesora co wynika tylko ze słabości partnerów, którzy czasami robią takie błędy że chyba tylko idiota może zrezygnować z Cannavaro i grać tymi borokami, a że jest przeciętny pokazały choćby ostatnie mecze jak przeciętniaki z Genoa czy Swansea choć zwrotni i szybcy, to przeciętni wkręcali Albiloa w ziemię. Ale tak jak pisałem wcześniej, nic do niego nie mam, tylko nie róbcie z niego drugiego np.Baresiego. A ma pewne miejsce tylko dlatego że jest pupilkiem Beniteza, już u innego trenera wcale nie jest powiedziane że to Cannavaro dalej by nie grał a Albiol by grzał ławę. Zaryzykuje nawet że u większości trenerów to do Cannavaro byłby szukany drugi obrońca.I tyle, w razie pytań służę pomocą. A trzech błędów Ci nie wymienie, zobacz sobie ostatnie mecze i sam je wyłapiesz.

misza
misza

Tak myślę że do Callejona też nic nie mam,bo to nie jego wina że jest pupilkiem Beniteza i gra zawsze i wszędzie,biega,stara się,a że mógłby czasem zagrać Mertens z Insigne to nie jego wina,za całe te moje niezadowolenie jest właściwie tylko Benitez winny. I zobaczycie jak będzie dalej ta historia wyglądała,będą kolejni Hiszpanie ściągani,że nawet się nie spostrzeżemy a tu i Hamsika nie będzie, i Insigne pójdzie w odstawkę,po czym Benitez spakuje manele i obudzimy się z ręką w nocniku. I dlatego mnie to wkurza że jestem kibicem Napoli,drużyny z charakterem, z zawodnikami mającymi błękitne serce, a nie drużyny picusiów,układzików i kolesiostwa!

misza
misza

Mógłbym znowu napisać referat co o tym myślę,ale już mi się nie chce, więc czekam,naprawdę czekam aż Albiol z Callejonem pod dowództwem Beniteza rozwalą system,ale i tak w to nie wierze i nie podzielam zakochania się w tych panach. Czekam też na następnych przeciętnych Hiszpanów w składzie sprowadzonych za grube miliony i dostających miejsce w pierwszym składzie na dzień dobry,bez walki.Mam tylko nadzieje że De La w końcu się obudzi i rozpierdzieli to towarzystwo wzajemnej adoracji.