Coppa Italia: Siena wygrywa, Napoli wciąż wierzy

Podziel się tym artykułem

napolisienabig.png

Siena pokonała Napoli 2:1 w pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Włoch. Samobójcza bramka w końcówce spotkania sprawiła jednak, że faworytem dwumeczu pozostają neapolitańczycy.

Przed spotkaniem służbom porządkowym udało się doprowadzić murawę do stanu nadającego się do rozegrania na niej tak ważnego spotkania. Fałdy śniegu spoczywały zatem tuż za bandami reklamowymi, a więc można było rozpocząć batalię półfinałową Pucharu Włoch.

W pierwszej połowie przez wiele minut na stadionie Sieny panowała dość senna atmosfera, ale kibicom nie ma się co dziwić, bowiem piłkarze nie rozpieszczali ich, z rzadka stwarzając groźne okazje bramkowe.

Optyczną przewagę miało Napoli, które prowadziło grę, ale gole długo nie padały. Worek rozwiązał się dopiero w końcówce. W 42. minucie Reginaldo dostał dobre dalekie podanie. Wyprzedził jednego z obrońców Napoli i już był oko w oko z De Sanctisem. Ten próbował interweniować, ale napastnik przerzucił piłkę nad nim, po czym wpakował do pustej siatki.

Kilka minut później Napoli miało okazję na wyrównanie, ale wyśmienicie, nie pierwszy raz dzisiaj, spisał się Farelli, który tym razem obronił strzał Cavaniego z najbliższej odległości. Do przerwy Siena prowadziła więc z Napoli 1:0.

Po zmianie stron Napoli nacierało na rywala, a trener Mazzarri starał się nastawić swoją drużynę jeszcze ofensywniej, choćby zamieniając Salvatore Aronica na Ezequiela Lavezziego.

Ponownie nie przyniosło to jednak efektu bramkowego, a w 66. minucie Siena zdobyła drugiego gola. Także tym razem miejscowi wyprowadzili zabójczą kontrę. W pewnym momencie wydawało się, że po niedokładnym podaniu Rossiego wszystko zostało zaprzepaszczone, ale zawodnik ten zagrał piłkę jeszcze raz, tym razem wprost do D\'Agostino, który z kilku metrów uderzył pod poprzeczkę.

W 78. minucie Napoli miało doskonałą okazję do nawiązania kontaktu z rywalem, ale najpierw dobra interwencja Farellego przy strzale Lavezziego, a potem wybicie piłki z linii bramkowej przez Belmonde uratowało toskańską drużynę przed stratą bramki.

W końcówce meczu Napoli ustawiło prawdziwy hokejowy zamek przed bramką Sieny, ale efektów bramkowych wciąż nie było. Mogło to zmienić się w 84. minucie, gdy piłką we własnym polu karnym zagrał Belmonte, ale sędzia uznał, że był to efekt wcześniejszego faulu Cavaniego i roszczeń gości nie uznał.

W 86. minucie w końcu padła bramka dla przyjezdnych. W jej zdobyciu nieskutecznych napastników gości wyręczył jednak Pesoli, który wepchnął futbolówkę do własnej siatki po zagraniu wzdłuż pola karnego.

W 95. minucie spotkania Campagnaro uderzył jeszcze głową, piłka odbiła się od poprzeczki i zdaniem gości przekroczyła linię bramkową, ale tego stanowiska słusznie nie podzielił sędzia i mecz zakończył się wygraną Sieny 2:1.

AC Siena - SSC Napoli 2:1 (1:0)
1:0 Reginaldo 42\'
2:0 D\'Agostino 66\'
2:1 Pesoli 86\'

żółte kartki:
Siena - Mannini 19\', Rossi 87\'
Napoli - Pandev 18\', Campagnaro 23\'

Siena: Farelli - Pesoli, Contini, Belmonte, Angelo, D\'Agostino, Gazzi, Rossi, Reginaldo (Giorgi 69\'), Mannini (Brienza 62\'), Bogdani (Larrondo 51\')

Napoli: De Sanctis - Campagnaro, Cannavaro, Aronica (Lavezzi 57\'), Maggio, Dzemaili (Inler 74\'), Gargano, Zuniga, Hamsik, Pandev (Vargas 71\'), Cavani

źródło: seriea.pl

Komentarzy: 1
Gandak
Gandak

Słaby mecz