Na stadionie w Genewie nie oglądaliśmy dziś porywającego spektaklu. Zarówno FC Barcelonie, jak i SSC Napoli trudno było wykreować pewne sytuacje do zdobycia bramki. Jedynego gola zobaczyliśmy pod koniec spotkania.

Pierwsza połowa nie należała do emocjonujących. Co prawda na początku okazję miał Lorenzo Insigne, ale Włoch nie trafił w piłkę. Później dwie akcje miał Munir z FC Barcelony, lecz Rafael popisał się pięknymi interwencjami. Szansę dostał również Marek Hamsik, ale jego strzał głową pewnie sparował Claudio Bravo.

Po 45 minutach wydawałoby się, że mecz już bardziej nudny być nie może. Niestety okazało się inaczej. Po upływie kolejnych pięciu minut Pedro i Rafinha mięli swoje szanse, ale nie zagroziło to bramce Rafaela. I aż do 80. minuty Barca rozgrywała spokojnie piłkę, a Azzurri nieumiejętnie starali się wykreować jakąś akcję.

Dopiero we wcześniej wspomnianej 80. minucie Napolitańczycy strzelili gola. Obrońca Blaugrany podał do bramkarza, który pod presingiem napastników Napoli musiał wybić piłkę. Ta trafiła w nogi Dzemailiego na 30. metr od bramki. Szwajcar poczekał na kozioł i oddał atomowy strzał z woleja. Futbolówka powędrowała między rękami Bravo i zatrzepotała w siatce.

W 83. mincuie ciekawą akcję miała również Barca. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Rafael najpierw nie wypiąstkował piłki, a potem już czubkiem buta wybił ją z pod nogi zawodnika Barcelony.

Teraz Azzurrich czeka ostatni test przed sezonem. W poniedziałek na Stadio San Paolo Napoli zagra przeciwko PSG. To ostatnia okazja, aby przygotować się przed el. do LM. Losowanie już w piątek.