Azzurri zostali postawieni w stan gotowości na wieść o tym, że rewelacyjnie spisujący się golkiper Arsenalu Vito Mannone nie podjął jeszcze z klubem rozmów o przedłużeniu umowy.

Mannone, dotychczas trzeci bramkarz Arsenalu Londyn, od pewnego czasu bryluje w bramce po tym, jak z kontuzjami z gry odpadli Wojciech Szczęsny oraz Łukasz Fabiański.

Włoch przez ostatnie parę tygodni z powodzeniem zastępował w bramce Polaków, dając tym samym do zrozumienia, że liczy na znacznie częstszy angaż. Zawodnik jest Kanonierem od 2005 roku, ale kilka sezonów spędził na wypożyczeniu w innych klubach.

W tej chwili 24-latek podkreśla, że jego jedynym celem jest stanie się bramkarzem numer "1" w zespole. O negocjacjach w sprawie przedłużenia umowy póki co nie myśli.

"Ani ja sam, ani nikt z mojej rodziny i przyjaciół nie rozmawiał o umowie. W tej chwili jestem naprawdę szczęśliwy, skupiam się na treningach i meczach," powiedział.

"Chcę być numerem "1" w tym klubie i zdobywać puchary. W tej chwili to moje jedyne zmartwienie, chcę, żeby to było jasne. Boss dał mi szansę, a ja muszę dawać z siebie wszystko w każdym meczu," dodał.

Brak sprecyzowanych planów na przyszłość może oznaczać, że Mannone może być otwarty na atrakcyjne propozycje z innych klubów. Włoskie wiadomości sportowe podają, że Napoli widzi w Mannone potencjalnego następcę weterana Morgana De Sanctisa.

Do transferu w najlepszym wypadku mogłoby dojść najwcześniej w lecie. Azzurri mają być gotowi do zapłaty £4,000,000 za usługi zawodnika. Mogą jednak spotkać po drodze konkurenta w postaci Interu Mediolan, który także bacznie obserwuje poczynania Mannone.

Obie opcje byłyby dla bramkarza kuszące, gdyż wszyscy typują zespoły do grona faworytów do mistrzostwa Włoch.

Źródła: dailymail.co.uk; goal.com