Sassuolo 2:1 Napoli; Fatalny początek Azzurrich

Podziel się tym artykułem

http://napoli24h.pl/images/napsamp3big.png

Pierwszy mecz nowego sezonu Serie A zakończył się porażką podopiecznych Maurizio Sarrriego. Azzurri zagrali słaby mecz, co spowodowało, że Sassuolo wygrało 2:1. Jedynego gola dla Neapolitańczyków zdobył Marek Hamšík.

Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla Napoli. Już w trzeciej minucie padł pierwszy gol. Gonzalo Higuaín oddał strzał na bramkę gospodarzy, który zablokował jeden z obrońców. Na szczęście piłka wpadła prosto pod nogi Hamšíka, który zamknął akcję pewnym strzałem, dającym gola Napoli.

Następną okazję miał w 7\' minucie Gonzalo Higuaín, ale po jego uderzeniu, piłka minęła prawy słupek bramki Consigliego. Później to gospodarze wzięli się do pracy, co zaprocentowało. W 32\' minucie Domenico Berardi posałał podanie za linię obrony Azzurrich, do którego dopadł Antonio Floro Flores. Włoch przyjął piłkę i pokonał Pepe Reinę.

Do końca pierwszej części meczu, to nadal Sassuolo przeważało. Gospodarze stworzyli sobie jeszcze kilka dobrych sytuacji, ale w świetnej dyspozycji był Pepe Reina, który pewnie bronił ich strzały. Do przerwy mięliśmy remis 1:1.

W drugiej części meczu Azzurri chcieli szybko wyjść na prowadzenie, ale nie wychodziło im to zbyt dobrze. Właściwie najciekawsze sytuacje, to dwa rzuty wolne, z 58\' i 76\' minuty. Niestety oba przestrzelił Dries Mertens.

Nacisk ze strony Neapolitańczyków pozwalał Neroverdim tworzyć groźne kontry. Jedna z nich zakończyła się golem. W 84\' minucie Nicola Sansone zamknął dośrodkowanie z prawego skrzydła, pięknym strzałem głową. Był to ostatni gol w tym meczu, przez co Azzurri rozpoczęli sezon bez punktów.

Komentarzy: 2
Gandak
Gandak

Niestety przegrywamy, a najgorsze jest to, że w słabym stylu i jest to zły prognostyk na nowy sezon. Z takimi jak Sassuolo musimy wygrywać no, ale cóż. No ciekawe, jakie wnioski wyciągnie z tego Sarri. Może taki zimny prysznic dobrze nam zrobi. Za tydzień Doria, która wygrała 5:2. Może być niewesoło, ale bądźmy dobrej myśli...

Petrus
Petrus

Bez niespodzianki, mozna powiedziec.