Bologna 3:2 Napoli; Koniec passy Azzurrich

Podziel się tym artykułem

bolnapzap2big.png

Beniaminek Serie A, FC Bologna okazała się pierwszym zespołem, który przerwał passę Neapolitańczyków, osiemnastu spotkań bez porażki. Zespół Rossoblu pokonał Azzurrich 3:2.

Napoli dobrze rozpoczęło spotkanie. W 10. minucie Lorenzo Insigne mógł dać prowadzenie Błękitnym, a dwie minuty później dobrą okazję zmarnował Jose Callejon. Niewykorzystane sytuacje się zemściły i w 14. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Amadou Diawarra podał piłkę do Mattii Destro, który, mimo krycia Raula Albiola, oddał strzał zakończony golem.

W 21. minucie Bologna podwyższyła. Wrzutkę z narożnika boiska Franco Brienzy wykorzystał Luca Rossettini. Sytuacja już była fatalna. Azzurri starali sie odrobił straty, ale ponownie Insigne oraz Callejon nie popisali się skutecznością.

Po przerwie Błękitni byli zdeterminowani do odrobienia strat. Udało im się stworzyć kilka groźnych akcji na początku drugiej części meczu, ale ich strzały był niecelne. O wiele lepszą skutecznością popisali się Rossoblu. Marek Hamsik wybił piłkę spod nóg jednego z rywali, ale piłka trafiła do Mattii Destro. Ten miał dziś dobry dzień i z dość niewygodnej pozycji pokonał Pepe Reinę po raz drugi.

Neapolitańczycy nie mogli potem sforsować dobrze ustawiającej się linii obrony Bologny. Dopiero na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry zaczęli odrabiać straty. Lorenzo Insigne posłał piłkę w pole karne, którą musnął Gonzalo Higuaina. Ta wpadła do bramki Mirante.

Zdobyty gol dodał skrzydeł gościom i w 90. minucie ponownie strzelili. Tym razem to Marek Hamsik obsłużył Argentyńczyka, a ten ponownie wpisał się na listę strzelców. Niestety, mimo dużego zaangażowania, Azzurri wzięli się za odrabianie strat zbyt późno i nie udało im się ostatecznie wyrównać na 3:3.

Taki wynik nie napawa optymizmem. Swój mecz wygrał już Inter, a jeszcze dziś Fiorentina podejmie Udinese. Jeśli Viola wygra, to po piętnastej kolejce Azzurri spadną na trzecią lokatę.

Komentarzy: 3
Hanys
Hanys

No tragedii nie ma, takie mecze się zdarzają. Oby teraz chłopaki udowodnili, że to tylko takie wypadek przy pracy był ;)

Gandak
Gandak

Dokładnie. Trzeba się wziąć do roboty i dobrze przygotować na trudny mecz z Romą, która jest w dużym dołku i musi walczyć w Lidze Mistrzów. Najważniejsze, aby się teraz podnieść i przeprowadzić kolejną serię osiemnastu meczów bez porażki ;)

Mako
Mako

Zgadzam się z Wami, nie można wygrywać wszystkiego. Pozytywne jest to, że Igła podtrzymał skuteczność i w końcówce zmniejszyli rozmiary porażki