SSC Napoli pokonało Sassuolo aż 3:1 i tym samym utrzymało się na pozycji lidera Serie A. Azzurri rozegrali dobry mecz, ale w drugiej połowie już tak nie błyszczęli. Mimo to strzelili jeszcze gola.

Spotkanie rozpoczęło się dla Neapolitańczyków bardzo źle. Raul Albiol sfaulował w polu karnym Nicolę Sansone, a sędzia podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł Falcinelli i pewnie wykorzytał okazję strzelając w przeciwny róg, do tego, w który udał się Reina.

To pobudziło Napoli do ataków. I choć na początku fatalnie wychodziło im konstruowanie akcji, to z czasem się rozegrali i w końcu zdobyli gola. Lorenzo Insigne, który został "wypuszczony" przez Marka Hamsika za linię obrony rywali, odegrał piłkę do Jose Callejona, który pewnym strzałem głową ulokował piłkę w siatce.

Później oba zespoły miały gorsze i lepsze momenty, lecz żaden z nich nie stworzył sobie dogodnej sytuacji. Dopiero na trzy minuty przed gwizdkiem na przerwę wynik uległ zmianie na korzyść gospodarzy. Marek Hamsik dośrodkował piłkę z linii końcowej boiska w pole bramkowe rywali, do Gonzalo Higuaina. Argentyńczyk nabiegł na piłkę i niskim strzałem pokonał Consigliego, dając Azzurrim upragnione prowadzenie.

W drugiej połowie było o wiele mniej emocji. Neapolitańczycy wymieniali dużo podań, ale nie przekładało się to na okazje, ani z jednej, ani z drugiej strony. Dopiero w końcówce obie drużyny zaatakowały. Najpierw szansy nie wykorzystał Pellegrini. Sześć minut później lepiej zachował się Higuain, który wykończył podanie Callejona i ustanowił ostateczny wynik meczu 3:1.