Napoli 2:3 Bologna

Podziel się tym artykułem

napbolzapbig.png

W ostanim spotkaniu 17. kolejki ligi włoskiej Napoli uległo na własnym stadionie Bolonii 2:3. Chociaż gola w tym meczu strzelił Edinson Cavani, to jednak trafienia Gabbiadiniego, Kone i Portanowy doprowadziły do tego, że dość niespodziewanie Bologna zdobyła stadion San Paolo odnosząc swoje piąte zwycięstwo w lidze.

Pierwszy kwadrans gry dość nieoczekiwanie dał prowadzenie drużynie przyjezdnej.W dziesiątej minucie spotkania po kapitalnym rozegraniu piłki wyśmienitym dośrodkowaniem popisał się Nicolo Cherubin, natomiast w podręcznikowy sposób całą akcję uderzeniem głową zamknął Manolo Gabbiadini, który wprawił w osłupienie golkipera gospodarzy, który musiał wyciągać piłkę z własnej bramki.

Po stracie gola jakby na głowy podopiecznych Waltera Mazzarriego spadł kubeł zimnej wody. Zawodnicy ci szybko zdali sobie sprawę, że Bologna nie będzie niedzielnego wieczoru łatwym przeciwnikiem dla nich. W związku tym futboliści Azzurrich szybko wzięli się do roboty, aby wyrównać stan meczu. Swoje okazje mieli Maggio oraz Hamsik, jednak gol nie padł. Pierwszy strzelił niecelnie, natomiast drugi musiał uznać wyższość bramkarza Rossoblu.

Zespół dowodzony przez Stefano Pioliego nie miał w żadnym wypadku zamiaru poprzestać na jednobramkowym prowadzeniu. Kilka minut przed przerwą wymarzoną wręcz okazję na podwyższenie prowadzenia miał Alessandro Diamanti, który znalazł się w oko w oko z De Sanctisem, lecz bramkarz Napoli stanął na wysokości zadania i w sobie tylko znany sposób uchronił swój zespół od straty drugiego gola w tym meczu. Chwilę później Rene Krhin głową mógł skierować futbolówkę do bramki Partenopei. Jednak szansa ta została zmarnowana i pierwsza część spotkania zakończył się skromnym prowadzeniem Gilardino i spółki.

Po pięciu minutach gry w drugiej częsci spotkania gospodarze strzelili bramkę na 1:1. Autorem gola był Alessandro Gamberini, który wykorzystał podanie z lewego sektora boiska i z bliska wepchnął futbolówkę do bramki drużyny z regionu Emilia-Romania.

W 70. minucie stało się to czego oczekiwali po cichu wszyscy kibice zgromadzeni na stadionie św. Pawła, czyli padł gol na 2:1 dla ich pupili. Trafienie to zantował nie kto inny jak Edinson El Matador Cavani, który po bardzo dobrym zagraniu Lorenzo Insigne mocnym uderzeniem głową wyprowadził Napoli na prowadzenie 2:1. Warto dodać, że było to dwunaste trafienie Urugwajczyka w lidze.

Gdy wydawało się, że gospodarzom w końcówce meczu nie może się już nic złego stać, to właśnie w tym czasie miał miejsce prawdziwy koszmar dla ich kibiców. Najpierw fenomenalnym golem popisał się Panagiotis Kone. Napastnik, który na murawie pojawił w 77. minucie meczu dziewięć minut później w ekwilibrystyczny sposób zdobył gola, który doprowadził do remisu 2:2. Natomiast trzy minuty później gola głową zdobył Daniele Portanowa, który ustalił wynik rywalizacji na 2:3.

Do końca meczu rezultat nie uległ juz zmianie i drużyna z Neapolu nie wykorzystała potknięcia Interu Mediolan w pojedynku z Lazio. Zespół spod Wezuwisza przegrał czwarte spotkanie w lidze. Natomiast ich rywale po tym jak odnieśli spektakularne zwycięstwo nad renomowanym rywalem awansowali na trzynaste miejsce w tabeli Serie A.

Źródło: seriea.pl

Komentarzy: 2
mormon
mormon

Trzeba to jakoś przeżyć

Gandak
Gandak

Znowu Bologna...