Zbawiciel klubu z miasta grzechu

Podziel się tym artykułem

seireabig.png

Neapol - największe miasto ubogiego południa Italii. W stolicy regionu Kampanii żyje blisko milion osób. Wielka aglomeracja jest pięknie usytuowana - nad morzem, u podnóży wulkanu Wezuwiusz. Ma ona jednak też swoją ciemną stronę.

To mafia, która może wszystko. Camorra nieoficjalnie rządzi tym miastem, robi przekręty na wielką skale - z wielkimi szkodami. Miasto niszczeje, wybory to teatr prowadzony przez mafiosów, a dzieciaki rosną z jednym marzeniem - zostać gangsterem. Zgłaszają więc swoje "kandydatury", przechodzą próbę męskości jak to świetnie przedstawiono w filmie "Gomorra" i powoli wchodzą w szeregi mafii w której bardzo szybko można skończyć karierę.

Przez wielki neapolitański port przepływają nielegalne ładunki, wszystko kręci się wokół wielkiej kasy. Rozwija się przede wszystkim biznes śmieciowy, który zatruwa miasto i okoliczne tereny.

W 2001 roku widocznie, ale pewnie już dużo wcześniej - wraz z odejściem Diego Armando Maradony - niszczeć zaczął także klub z tego miasta - S.S.C. Napoli. Spadł on do Serie B, powoli się staczał, rosły długi. W 2004 roku definitywnie ogłoszono bankructwo.

Na miejsce S.S.C. Napoli szybko powstał klub Napoli Soccer, który zaistniał dzięki inwestorom i kibicom. Największy wkład miał jednak producent filmowy Aurelio De Laurentiis. Rzymianin został prezydentem klubu i wziął się za jego ratowanie.

Napoli zaczynało od Serie C1. Za klubem stanęła masa wiernych fanów, którzy są jedną z wizytówek Azzurrich. Tłumnie przychodzili nawet na mecze czwartej ligi co pokazało ich solidarność z klubem. W 2006 roku Napoli Soccer awansowało do Serie B i odzyskało nazwę S.S.C. Napoli. Rok później Partenopei grali już we włoskiej ekstraklasie.

Aurelio na klub wyłożył miliony. Warto jednak dodać, że odkąd tylko go przejął wyprodukował już 21 filmów. Konikiem właściciela Napoli są tematy świąteczne. "Zakochane święta", "Boże Narodzenie w Miami", "Boże Narodzenie w Nowym Jorku", " Boże Narodzenie w Beverly Hills"... i tak dalej. Zresztą jest to cała seria opowieści świątecznych. Coraz radośniej jest też w klubie, który odnosi coraz to lepsze wyniki. Uzyskał już status drużyny z czołówki, mierzy wysoko, a i w Lidze Mistrzów potrafi siać postrach.

De Laurentiis zrobił dla Napoli bardzo dużo. Wyciągnął klub z dołka, uratował drugą najbardziej charakterystyczną dla Neapolu rzecz. Na Napoli wypromował się już nie jeden, a przecież jeszcze 7 lat temu klub grał w Serie C1.

Edinson Cavani, Ezequiel Lavezzi, Marek Hamšík - wielka trójka z Neapolu. To oni rozdawali karty w tym klubie, to ich chciało pół Europy. Jak na razie odszedł tylko Argentyńczyk, ale bardzo prawdopodobne jest, że niedługo klub opuszczą kolejne gwiazdy. Każdy z tej trójki zawitał w Kampanii przynajmniej jako piłkarz o średniej renomie. Teraz każdy z nich jest bardzo rozpoznawalnym i cenionym graczem. Sam Aurelio również bardzo docenia swoje asy wyceniając Urugwajczyka na 100, a Słowaka na 50 milionów euro. Wciąż jednak ma nadzieje, że uda mu się sprowadzić Balotellego, który z Cavanim miałby stworzyć atak marzeń. Marzeń prezydenta rzecz jasna. Ewentualnie błękitny trykot Napoli mógłby przywdziać Messi. "On nawet nie ma tatuażu" - powiedział zachwycony Aurelio o czterokrotnym laureacie Złotej Piłki. To chyba była aluzja do "wymalowanego" Lavezziego.

Niejako klubową legendą staje się brat Fabio Cannavaro - Paolo. Kapitan drużyny pochodzi z Neapolu, jest wychowankiem Napoli i niemal całą karierę gra w tym klubie. Dzięki zaś sukcesom odnoszonym z miejsca szkoleniowca - jak Puchar Włoch czy trzecie miejsce w lidze - Walter Mazzari zyskał miano solidnego fachowca.

S.S.C. Napoli to drużyna na jaką zasługuje jedno z największych miast Półwyspu Apenińskiego. Tutaj jednak nie chodzi tylko o futbol. Dla tych tysięcy, które chodzą na San Paolo, które żyją tym klubem jest to nadzieja. Nadzieja na to, że młode dzieciaki zamiast za pistoletami będą biegały za piłką. W błękitnych koszulkach Napoli rzecz jasna.

Autor: DOMINIK POPEK (murawa.bloog.pl)

Komentarzy: 2
Prowokator
Prowokator

Świetny artykuł !

Kakaj7
Kakaj7

Bardzo fajnie się czyta :)