Sensacja z kontrowersją w tle na Stadio Adriatico!

Podziel się tym artykułem

pesnapzapbig.png

Na pewno nie takiej inauguracji sezonu spodziewali się kibice oraz piłkarze Napoli. Po dobrych wynikach w sparingach Azzurri tracą punkty już w 1. kolejce nowej kampanii, jedynie remisując z beniaminkiem z Pescary.

Partenopei spotkanie rozpoczęli od długo przygotowywanej akcji zakończonej silnym, ale niecelnym strzałem Marka Hamsika. Mimo niezłego początku ze strony Azzurrich Delfiny w żadnym stopniu nie przestraszyły sie rywali i odważnie atakowały. Odwaga Pescary została bardzo szybko nagrodzona. Doskonałym podaniem wykazał się Valerio Verre, a sytuację sam na sam z zimną krwią wykorzystał Ahmad Benali. W tej sytuacji zaspał Kalidou Koulibaly, który nie zdążył naprawić swojego braku koncentracji desperackim wślizgiem.

Mimo długiego rozgrywania akcji Partenopei nie mogli w żaden sposób zaskoczyć dobrze ustawionej defensywy Pescary. Próbowali przerzutów, dośrodkowań, strzałów z dystansu oraz akcji indywidualnych. Najbliżej wyrównania był Jose Callejon, który minimalnie przestrzlił pięknym wolejem z ostrego kąta. Pescara po zdobyciu bramki nie cofnęła się, nadal stwarzała zagrożenie pod bramką Pepe Reiny. Momentami wyglądało jakby w koszulkach Pescary grała ekipa z Neapolu z najlepszych spotkań ubiegłego sezonu. Kombinacyjne akcje, szybkie podania, długie utrzymywanie się pod bramką rywala oraz błyskawiczne powroty na własną połowę - tak grał beniaminek Serie A. Akcja z 35. minuty była kolejnym pokazem siły gospodarzy. Kilka podań w środku pola, dokładne przerzucenie na prawą stronę do Francesco Zampano, który wykłada piłkę na jedenastkę, a na 2:0 nie do obrony strzela Gianluca Caprari. Przed zakończeniem pierwszej połowy szansę na bramkę kontaktową miał Raul Albiol jednak jego uderzenie głową minimanie minęło bramkę Bizzarriego. Piłkarze spod Wezuwiusza zakończyli pierwszą połowę z 7 strzałami, jednak żaden z nich nie był strzałem celnym.

Kwestią czasu były zmiany, bo Napoli nie było w stanie wykreować sobie dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Już w 53. minucie Maurizio Sarri zdecydował się posłać duet M&M\'s, który pokazał wielką klasę w sparingu z Herthą. Boisko opuścił słabszy dziś Lorenzo Insigne oraz bezproduktywny Manolo Gabbiadini. Dało to trochę świeżości w ofensywnych poczynaniach Partenopei, jednak większość prób zagrożenia bramce Pescary kończyło się fantastycznymi interwencjami Andrei Cody. Delfiny były coraz bardziej zmęczone, co powodowało luki w ich szykach defensywnych.

To zmęczenie w 60. minucie wykorzystał świeży Dries Mertens, który dokładnym strzałem po długim rogu umieścił piłkę w siatce Bizzarriego. Piłkarze Pescary nie zdążyli wymazać z pamięci swojej bierności przy bramce Belga, gdy fatalny błąd popełnił świetnie spisujący się Coda, a Dries zapisał się po raz drugi na liście strzelców. Od tamtej chwili Napoli zdominowało rywala i wreszcie pokazało kto jest wicemistrzem Włoch, a kto beniaminkiem. Na problemy zaczął skarżyć się Andrea Coda i jego miejsce zajął Dario Zuparić. Minutę później na murawie zameldował się Piotrek Zieliński, który zastąpił Hamsika. Ci dwaj zmiennicy wraz arbitrem i sędzią bramkowym byli bohaterami wielkiego zamieszania i wielkiej kontrowersji z 78. minuty. Po rzucie rożnym Zuparić próbując wybić piłkę trafia w twarz polskiego pomocnika. Sędzia główny używa gwizdka i dyktuje rzut karny. Piłkarze Pescary biegają od głównego do bramkowego, po czym arbiter odwołuje swoją decyzję i przyznaje piłkę gospodarzom. Do końca spotkania Azzurri przeważali i szukali swoich szans, lecz jeden groźny strzał z Arka Milika to było za mało na mądrze broniącą się Pescarę, która dowiozła remis do końcowego gwizdka.

Delfino Pescara 1936 - SSC Napoli 2:2 (2:0)

8\' Benali (Verre), 35\' Caprari (Zampano) - 60\' i 63\' Mertens (Valdifiori)

NAPOLI - Reina - Hysaj, Albiol, Koulibaly, Ghoulam - Allan, Valdifiori, Hamsik (72\' Zieliński) - Callejon, Gabbiadini (53\' Milik), Insigne (53\' Mertens)

Komentarzy: 1
OZS1
OZS1

Wczorajszy styl Naszej gry w niczym nie przypominał stylu gry prezentowanego w meczach przed sezonowych, wcześniej gra chłopaków przypominała coś na wzór Katalońskiej Tiki Taki szybkie podania nie raz bez przyjęcia, podania w stylu no look pass, podania w ciemno za plecy które dochodził perfekcyjnie w cel. We wczorajszym meczu a zwłaszcza w pierwszej połowie zabrakło wszystkiego a przede wszystkim kogoś kto mógł by wziąć na siebie dyrygowanie grą Naszej ekipy no i K2 który olał system po całości to musiało nie wypalić.Dopiero w drugiej połowie Dries poderwał Naszych, Zielu też świetnie spotkanie, ja osobiście liczyłem na dużo więcej a zwłaszcza na zero z tyłu...!!!...:))