Podsumowanie 2. kolejki Serie A!

Podziel się tym artykułem

Po opiewającej w bramki (32), emocje i niespodzianki 1. kolejce Serie A przyszedł czas na kolejne próby sił najlepszych włoskich zespołów.Kibice po raz kolejny dostali dużą porcję wrażeń.

Lazio 0:1 Juventus - Partia szachów dla Juve!
Weekend z włoską piłką rozpoczął się od wyjazdowego spotkania mistrzów Włoch z Lazio.Gospodarze od początku meczu pokazali piłkarzom z Turynu, że to spotkanie nie będzie dla nich spacerkiem.Pierwszą sytuację na otwarcie wyniku miał Dybala, jednak nie wykorzystał on błędu obrony.Rzymianie byli blisko zdobycia bramki w 24. minucie, ale refleksem wykazał się Benatia, który uprzedził Immobile i wybił piłkę znajdującą się metr od pustej bramki.Przed przerwą Juve odpowiedziało jedynie szczęśliwym strzałem Kwakwo, który wylądował na poprzeczce bramki Lazio.Drugą połowę mocnym uderzeniem rozpoczął Juventus.Marchetti najpierw wybronił mocny strzał z bliska Mandzukica, a później odprowadził jedynie piłkę po próbie Dybali. Minęło kolejnych 5 minut, a piłka po uderzeniu Khediry odbiła się od obrońcy i o kilka centymetów minęła słupek.Kilka minut później Niemiec znów dostał piłkę w polu karnym, jednak tym razem pokonał Marchettiego.Był to już drugi gol Samiego w tym sezonie.Juventus od zdobycia bramki zaczął grać bardziej asekuracyjnie, co dało kilka szans Lazio, jednak żadna z nich nie była na tyle groźna, by pozwoliła cieszyć się Rzymianom choćby z punktu.

Napoli 4:2 Milan - Nie mecz a MECZYCHO na Stadio San Paolo!
Pierwszą groźną sytuację miał Milan, gdy w 7 minucie w idealnej sytuacji przestrzelił Abate.Niedługo później pierwszy raz piłka wpadła do siatki, jednak na bardzo dużym spalonym złapany został Gomez.A już w 18. minucie pierwszą bramkę w barwach Napoli zdobył Arkadiusz Milik, który dość szczęśliwie dobił piłkę po strzale w słupek Driesa Mertensa.Kolejnym doskonałym strzałem w 26. minucie popisał się belgijski skrzydłowy Azzurri.Po wyśmienitym dryblingu oddał uderzenie, które wyśmienicie wybronił Donnarumma.Po kilku minutach doskonale uderzył Mertens, piłkę wyśmienicie sparował młody bramkarz Milanu, a dobitka Milika została zablokowana.Sędzia wskazał na narożnik boiska. Doskonałe dośrodkowanie Callejona z rzutu rożnego wykorzystał Arkadiusz Milik.Po zmianie stron jako pierwsi dobrą okazję wykreowali sobie piłkarze z Mediolanu, jednak poteżny strzał z ostrego kąta Nianga zatrzymał się na bocznej siatce.W 51. minucie mieliśmy powtórkę z rozrywki. Znów mocne uderzenie skrzydłowego Milanu, ale tym razy uderzył po długim słupku i pokonał Reinę.Nerwowo na tę bramkę zareagował Maurizio Sarri, co poskutkowało wyrzuceniem trenera Napoli na trybuny.4 minuty później Suso cudownym strzałem z dystansu w okienko bramki Azzurrrich wyrównał wynik spotkania.Napoli po fatalnym starcie drugiej połowy wrzuciło wyższy bieg.W 74. minucie Belg w swoim stylu zszedł do prawej nogi, a dobitkę na bramkę zamienił Jose Callejon.Minutę po bramce na 3:2 Juraj Kucka obejrzał drugą żółtą kartkę za całą otoczkę, którą zrobił po sfaulowaniu Mertensa (za faul dostał piewszą żółtą).Wielkie emocje w końcówce udzieliły się także piłkarzom obu drużyn. Najpierw Milan domagał się rzutu karnego po zagraniu ręką Albiola.Hiszpański obrońca ruszył ku sędziemu pokazując rozcięty policzek za co otrzymał żółtą kartkę.Chwilę później czerwoną kartkę dostał Niang, który głupio sfaulował Reinę.Prawdziwe kuriozum miało miejsce w ostatniej minucie spotkania.Napoli wyszło z kontrą, a Romagnoli ratując drużynę przed utratą bramki rzucił się na piłkę i ręką wybił ją sprzed linii.Jednak nic to nie dało Rossonerim, bo z najbliższej odległości dobił Callejon, a włoski defensor otrzymał żółtą kartkę.

Inter 1:1 Palermo - Ciężki początek Franka de Boera!
Na pierwszą sytuację, która powinna zmienić wynik spotkania czekaliśmy do 32. minuty.Gdy piłka po strzale Medela z 11 metrów minęła bramkarza, ale świetnie interweniował Andjelković.Już 5 minut później bardzo bliski zamienienia dośrodkowania z wolnego na bramkę był Murillo, jednak piłka przeleciała obok słupka.Aktywny Medel jeszcze przd przerwą był bliski zdobycia pierwszego trafienia.Chilijczyk zakończył groźnym, lecz niecelnym strzałem akcje zainicjowaną przez Edera.Po zmianie stron pierwszą dobry atak wyprowadzili goście.Piłkarze Palermo po odbiorze na połowie rywala przenieśli ciężar gry na prawą flankę, a tam w teorii niegroźny strzał oddał Rispoli.Teoria teorią, a w praktyce piłka odbiła się od interweniującego Santona i zupełnie zmyliła Handanovica. 1:0 dla Palermo. W 72. minucie wprowadzony do gry Candreva, po dryblingu na prawym skrzydle precyzyjnie wrzucił piłkę na nos Icardiego, który odrobinę zmienił lot futbolówki po czym ta zatrzepotała w siatce.Inter niesiony wyrównującą bramką szukał trafienia gwarantującego 3 punkty.Brakowało kreatywności i Nerrazzurri albo wrzucali piłkę w szesnastkę, albo uderzali z dystansu, a to było za mało by zaliczyć pierwszą wygraną w tym sezonie.

Sassuolo 2:1 Pescara - Pescara zasłużyła na więcej!
Od początku spotkania Delfiny pokazywały, że punkt zdobyty w starciu z Napoli nie był przypadkiem.Już w 2. minucie doskonałą sytuację po błędzie obrony miał Caprari, ale przegrał starcie z dobrze interweniującym Consiglim.10 minut później przyszła szansa na rehabilitację.Znów piłkę w polu karnym dostał Caprari, ale tym razem uderzył niecelnie.Jeszcze przed 20. minutą potężnie z dystansu strzelał Brugman, ale jego strzał tylko minął słupek.Niewykorzystane sytuację Pescary zemściły się na gościach.W 38. minucie obrońcy zostawili za dużo miejsca w polu karnym Defrelowi, a napastnik uderzeniem przy krótkim słupku pokonał Bizzarriego.Drugą połowę lepiej rozpoczęli prowadzący gospodarze.Blisko pięknego trafienia był Berardi, jednak jego potężny strzał z dystansu przeleciał nad poprzeczką.Długo nie trzeba było czekać na odpowiedź Pescary, która była bardzo bliska wykorzystania zamieszania w polu karnym Sassuolo.Doskonale dysponowany Berardi podwyższył w 67. minucie bombą z dwudziestego metra. Natomiast 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry zaspała defensywa gospodarzy, co wykorzystał dostawiając nogę do pustej bramki Manaj.Pescara mimo ataków nie dała rady pokonać po raz drugi świetnego tego dnia Consigliego. EDIT: Sassuolo 0:3 Pescara (walkower)

Fiorentina 1:0 Chievo - Sanchez daje 3 punkty Fiorentinie!
Jak można się było spodziewać to gospodarze przejęli inicjatywę od pierwszego gwizdka sędziego.Mimo przewagi w posiadaniu piłki nie stwarzali sobie szans bramkowych.Pierwsza groźniejsza akcja to szybka kontra zakończona sparowanym na rzut rożny strzałem Borjy Valero.Centra z narożnika boiska i potężne uderzenie głową Sancheza dają w 29. minucie otwarcie wyniku.Przed przerwą doszło do niecodziennej sytuacji.W 39. minucie Paulo Souza musiał wykorzystać już drugą zmianę, tym razem boisko opuścił kontuzjowany Tatarusanu, a jego miejsce zajął Lezzerini.Druga odsłona spotkania była bardziej wyrównana, jeśli chodzi o czas spędzany przy piłce.W 53. minucie bardzo blisko wyrównania był Meggiorini, ale jego strzał z 5 metrów obronił wprowadzony bramkarz Fiorentiny.Spotkanie nie przyniosło w dalszej fazie większych emocji i 3 punkty pozostały we Florencji.

Crotone 1:3 Genoa - Goście znów odrabiają straty z nawiązką!
Dobrze, aczkolwiek pechowo spotkanie na neutralnym terenie rozpoczęli piłkarze pełniący rolę gospodarzy rywalizacji.Dość szybko doszli do dwóch doskonałych sytuacji, w których gości ratował najpierw słupek, a później poprzeczka.Do tak obitej bramki Lamanny piłka wpadła w 34. minucie, gdy do bezpańskiej piłki na 12 metrze dopadł doświadczony Palladino i uderzył na tyle precyzyjnie, że bramkarz Genoi nie sięgnął futbolówki.Ta bramka rozbudziła piłkarzy gości, którzy w spotkanie weszli nieco ospale.Przed przerwą 2 wyśmienite sytuację miał Pavoletti, jednak dwukrotnie przegrał rywalizację z Festą.Tak jak kończyła się 1. połowa, tak rozpoczęła się druga.Szybką akcję prawą flanką zamknął wślizgiem Gakpe i mieliśmy remis.Chwilę później doskonałą wrzutkę Veloso na bramkę zamienił Pavoletti.Nie minęło 10 minut, a Pavo cieszył się już z doppiette.Tym razem płasko piłkę dograł Izzo, a napastnik wślizgiem umieścił ją w okienku bramki Festy.Gdyby nie doskonała postawa bramkarza Crotone różnica bramkowała byłaby większa przynajmniej o 2 oczka.Golkiper broniący z numerem 5 najpierw cudownie sparował strzał Veloso z wolnego, a później przyjął na siebie nożycę Pavolettiego z najbliższej odległości.Genoa po drugim zwycięstwie 3:1 w tym sezonie Serie A jest liderem rozgrywek.

Sampdoria 2:1 Atalanta - Muriel cichym bohaterem!
W spotkanie lepiej weszli przyjezdni.Najpierw niewiele brakowało Gomezowi, a wrzuciłby piłkę za kołnierz Viviano, a w 27. minucie zamieszanie w polu karnym po wrzutce z wolnego wykorzystał Kessie (3-ci gol pomocnika Atalanty).Szybko po utracie bramki otrząsnęli się gospodarze.Sygnał do ataku dał Muriel, który dwukrotnie groźnie atakował lewą flanką.Pierwszy drybling zakończył strzałem w słupek, a drugi przyniósł Sampdorii rzut karny, który na bramkę zamienił Quagliarella.Jeszcze przed końcem pierwszej połowy sytuacja gości z umiarkowanie trudnej stała się nie do pozazdroszczenia.W 42. minucie z boiskiem po otrzymaniu drugiej żółtej kartki pożegnał się Carmona, tuż przed gwizdkiem ogłaszającym przerwę piłkę w siatce umieścił Barreto, który głową zamknął dośrodkowanie Muriela.Druga połowa nie odmieniła wyniku spotkania.Sampdoria tak samo jak rywal zza miedzy ma na ten moment komplet punktów.

Udinese 2:0 Empoli - Bramki na otwarcie i zamknięcie spotakania. Karnezis ratuje!
Kapitalnie mecz otworzyli piłkarze gospodarzy, którzy już w 3. minucie wyszli na prowadzenie, gdy w odpowiednim miejscu znalazł się Felipe i zdobył bramkę strzałem z 5 metrów.Piłkarze ze Stadio Friuli nie chcieli poprzestać na jednym trafieniu, a szansę na kolejne bramki zwiększał także brak pewności w poczynaniach defensywnych Empoli.Goście lepiej radzili sobie w ofensywie.Doskonałej sytuacji nie wykorzystał Pucciarelli, którego strzały dwukrotnie obronił Karnezis.Jeszcze przed przerwą defensywa Udinese pokazała, że wcale nie jest pewniejsza od swoich rywali po drugiej stronie boiska.Obrońcy podarowali piłkę Saponarze, jednak on podobnie jak Pucciarelli przegrał rywalizację z greckim bramkarzem.Ricardo mógł zrehabilitować się kilka chwil później, ale trafił tylko w słupek.Druga odsłona rozpoczęła się od dobrej sytuacji gości.Jednak znów to bramkarz Udinese wygrywał rywalizację, tym razem wybronił strzał głową Gilardino.Czerwona kartka dla Lauriniego podcięła skrzydła gościom.Gospodarze ustalili wynik spotkania w doliczonym czasie gry, gdy to po kontrze i niezdarnym dryblingu Perica pokonał Pelagottiego.

Cagliari 2:2 Roma - A wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą!
Rzymianie od pierwszego gwizdka rozpoczęli swój marsz po bramki.Już w 5. minucie sędzia podyktował rzut karny gościom za faul Isli, który pewnie na bramkę zamienił Perotti (3-ci gol w sezonie i 3-ci z rzutu karnego).15 minut później to gospodarze domagali się jedenastki, jednak w tym przypadku sedzia nie zdecydował się podyktować karnego.Bardzo nie spodobało się to Isli, który zaczął nerwowo krzyczeć i wymachiwać rękoma w kierunku arbitra za co otrzymał żółty kartonik.Minutę po zmianie stron mieliśmy już 2:0.Piękna wrzutka Salaha, zgranie na 5 metr Dżeko, strzał Strootmana i piłka odbita od poprzeczki wpada do bramki.Chwilę później nieznacznie pomylił się Dżeko, a znów podającym był Salah.W 56. minucie gospodarze strzelili bramkę kontaktową.Zaspała defensywa Romy i w doskonałej sytuacji znalazł się Sau, jego strzał świetnie wybronił Szczęsny, jednak nie zdążył już do dobitki Borriello.Ta bramka wlała nową nadzieje w poczynania piłkarzy Cagliari.W 62. minucie bardzo blisko wyrównania był Salamon, jednak jego strzał z dystansu minimalnie minął okienko.Po tych gorszych 10 minutach na wysokie obroty znów wrócili przyjezdni.Najpierw bliski był Dżeko, ale jego uderzenie Storari sparował nogą.Później znów górą był bramkarz, tym razem strzelał Bruno Peres, a Edin Dżeko zbyt długo zwlekał z dobitką i został zablokowany.Czas uciekał, ale piłkarze Cagliari ciągle z wiarą atakowali bramkę Szczęsnego.I to się opłaciło, bo w 87. minucie Sau wykorzystał dośrodkowanie Isli, i mógł rzucić się w objęcia kolegów.

Torino 5:1 Bologna - Co ten Belotti? Byki gromią!
Wynik został otwarty 27. minucie przez Belottiego, który strzałem z główki z pola bramkowego pokonał Mirante.Byki nie cieszyły się jednak długo z prowadzenia, bo już 4 minuty później wyrównał po błyskawicznej kontrze Taider.Jeszcze przed przerwą padła kolejna bramka.Belotti wziął na plecy obrońcę i strzałem z 5 metrów dał znów prowadzenie gospodarzom.Druga połowa to kolejne trafienia.W 53. minucie doskonałe podanie Bennassiego na bramkę zamienił Martinez.W końcówce zniechęceni piłkarze gości pozostawiali coraz więcej miejsca gospodarzom, a i ilość popełnianych przez nich błędów się zwiększyła.10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry jedną ze strat w środku pola wykorzystał Baselli.W 84. minucie Belotti miał szansę na skompletowanie hattricka, ale po raz drugi w tym sezonie nie wykorzystał rzutu karnego.Jednak jak to mówią co się odwlecze, to nie uciecze i tak też się stało.4 minuty później dostał podanie od Molinaro i skierował piłkę do pustej bramki (4-ty gol Włocha w tym sezonie).

Brak komentarzy. Twój może być pierwszy!