Przeżyjmy to jeszcze raz: Napoli 4:5 Chelsea (2012) - dwumecz

Podziel się tym artykułem

http://napoli24h.pl/images/napolichelsea.png

Zgodnie z obietnicami dołączam się do pisania serii artykułów pod tytułem "Przeżyjmy to jeszcze raz". Postanowiłem opisać dla mnie bardzo pamiętny dwumecz Napoli z Chelsea w 1/8 Ligii Mistrzów w sezonie 2011/2012. Był to sezon w którym wracaliśmy do gry najlepszy europejskich rozgrywkach klubowych po 21 latach. Czyli debiutancki sezon Napoli w Lidze Mistrzów (wcześniej występowaliśmy jeszcze w Pucharze Europy). Sezon ten sprawił, że po raz pierwszy usłyszał o nas piłkarski świat i pokazaliśmy się w nim z bardzo dobrej strony. Możecie się zastanawiać dlaczego wybrałem przegrany przez nas dwumecz jako ten, który jest dla mnie najbardziej niezapomnianym. To ze względu na to, że w tych dwóch meczach pokazaliśmy kawał dobrej piłki i tak naprawdę tylko szczęścia zabrakło nam do tego by wygrać z jak się okazało późniejszym tryumfatorem całych rozgrywek. Sam dwumecz okazał się prawdziwą reklamą piłki nożnej. Był pasjonującym widowiskiem, obfitującym w ofensywną grę i zwroty akcji.

Zacznę od zarysu historycznego. W sezonie 2010/2011 byliśmy rewelacją rozgrywek Serie A zajmując 3 miejsce. W tamtym okresie gwarantowało to grę w fazie grupowej LM. Można śmiało powiedzieć, że był to kolejny etap powrotu na szczyt po upadku klubu. Trenerem Azzurrich był wtedy Walter Mazzarri. W ataku straszył nasz tercet ofensywny Cavani-Lavezzi-Hamsik. Kapitanem był nasz wychowanek Paolo Cannavaro.
Jako, że nie mieliśmy zbyt wielu punktów w rankingu UEFA (graliśmy jedynie w Lidze Europy sezon wcześniej) byliśmy losowani dopiero z czwartego koszyka. Sprawiło to, że trafiliśmy do bardzo trudnej grupy, w której poza nami zagrały: Bayern Monachium, Manchester City i Villareal. Mówiąc delikatnie nie byliśmy faworytem do awansu z grupy, ale udało nam się sprawić dużą niespodziankę w awansować z drugiego miejsca (kosztem Manchesteru City) z bilansem 3 zwycięstw, 2 remisów i tylko 1 porażki. W losowaniu 1/8 LM los także nie był dla nas łaskawy i trafiliśmy na Chelsea Londyn.

Pierwszy mecz dwumeczu zaplanowany został na 21.02.2012 r. na stadionie San Paolu w Neapolu, rewanż na Stamford Bridge w Londynie 14.03.2012 r.

Pierwszy mecz:

Składy:

Napoli: De Sanctis - Campagnaro - Cannavaro - Aronica - Maggio - Zuniga - Gargano - Hamsik(Pandev 82\' ) - Inler - Lavezzi(Dzemaili 74\' ) - Cavani

Chelsea: Cech - Ivanovic - Cahil - Bosingwa(Cole 12\' ) - Luiz - Meireles (Essien 70\' ) - Ramires - Mata - Malouda (Lampard 70\' ) - Sturridge - Drogba

Pierwszą groźną akcję stworzyli zawodnicy Napoli, jednak długie podanie Cannavaro do Lavezziego dobrze odczytał bramkarz gości wychodząc do piłki i przejmując ją tuż przed zawodnikiem gospodarzy. W 10 minucie 100% okazję zmarnował Cavani, który po bardzo dobrym prostopadłym podaniu od Inlera znalazł się w sytuacji sam na sam z Cechem. Bramkarz Chelsea popisał się fantastyczną interwencją przy jego strzale.W 22 minucie kolejną świetną interwencją popisał się Cech broniąc uderzenie Maggio z ostrego kąta. Od początku mecz toczył się pod dyktando gospodarzy, ale w 27 minucie w po stracie piłki przez Gargano w środku pola i fatalnym błędem naszego kapitana Cannavaro, Juan Mata zdobył bramkę na 1-0 dla Chelsea. Po zdobytej bramce piłkarze Chelsea przejęli inicjatywę. W 36 minucie bardzo dobrą okazję do podwyższenia wyniku zmarnował jednak David Luiz. Na szczęście w 39 minucie Lavezzi zdobył bramkę pięknym podkręconym strzałem zza linii pola karnego nie dając szans Cechowi wyrównując stan gry. Asystę przy tym trafieniu zanotował Cavani. Końcówka pierwszej połowy spotkania bardzo się wyrównała, a gra się otworzyła. Groźne strzały z dystansu oddali Gokhan Inler i Didier Drogba, ale po obu piłka minęła bramkę. W drugiej minucie doliczonego stanu gry El Matador wyprowadził Napoli na prowadzenie w meczu pokonując Cecha strzałem barkiem po świetnym dośrodkowaniu Inlera. Ta bramka sprawiła, że Azzurri jeszcze bardziej uwierzyli, że stać ich na sprawienie niespodzianki. Piłkarze Chelsea jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę próbowali wyrównać, ale na szczęście obrona gospodarzy poradziła sobie z ich atakiem.
W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się. Mecz wciąż pozostawał szybki i obfitujący w ofensywną grę. Oba zespoły poszły na wymianę ciosów i stworzyły sobie po kilka dobrych okazji. Padło kilka groźnych strzałów, ale bramkarze radzili sobie z nimi bez większych problemów. Aż w końcu w 65 minucie Cavani wykorzystał błąd defensywy Chelsea, która pozwoliła by dotarło do niego długie podanie od Hugo Campagnaro, oraz wyjście Cecha z bramki i wyłożył idealnie piłkę wchodzącemu w pole karne Ezeqielowi Lavezzemu. El Pocho nie pozostało nic tylko strzelić do opuszczonej przez bramkarza bramce tuż obok próbującego jeszcze interweniować Cahila. Ta bramkarza sprawiła, że Stadio San Paolo eksplodowało, a piłkarze Napoli całkowicie zdominowało mecz. Na nic nie zdały się zmiany wprowadzone przez trenera londyńskiego zespołu Andre Villas\'a-Boas\'a zmiany. Rozpędzone Napoli dążyło do strzelenia kolejnych bramek, a Chelsea stać było jedynie na momentami rozpaczliwą obronę. Dobrym tego przykładem była akcja z 82 minuty, gdzie rozpaczliwą interwencją Cole wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Maggio. Do końca meczu oba zespoły stworzył jeszcze kilka okazji bramkowych, ale żaden zawodnik nie oddał już naprawdę groźnego strzału. Po końcowym gwizdku niespodzianka stała się faktem i drużyna Napoli pokonała faworyzowaną Chelsea 3-1 i jechała do Londynu na rewanż z solidną zaliczką i dużymi nadziejami.

Skrót meczu:

Raport meczowy i statystyki
http://www.goal.c...ID=MP_MS_5

Drugi mecz:

Składy:

Chelsea: Cech - Luiz - Terry (Bosigwa 98\' ) - Cole - Ivanovic - Lampard - Ramirez - Mata (Malouda 95\' ) - Essien - Drogba - Sturrigde (Torres 63\' )

Napoli: De Sanctis - Campagnaro - Cannavaro - Aronica (Vargas 110\' ) - Maggio (Dossena 37\' ) - Zuniga - Gargano - Hamsik(Pandev 106\' ) - Inler - Lavezzi - Cavani


Pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze. Strzał Daniela Sturridga obronił jednak De Sanctis. Następnie ku zdziwieniu miejscowych kibiców to Azzurri przejęli inicjatywę. Bardzo groźne uderzenia oddali m. in. Hamsik, Lavezzi i Cavani. Niestety nie padły po nich bramki ponieważ albo doskonale bronił Cech, albo mijały one światło bramki. Niestety podobnie jak miało to miejsce w pierwszym spotkaniu pomimo wyraźnej przewagi to nie Napoli otworzyło wynik spotkania. W 28 minucie bramkę po fantastycznym dośrodkowaniu Ramires\'a zdobył Didier Drogba. Pomimo prowadzenia Chelsea to Napoli wciąż było bliżej ćwierćfinału Ligii Mistrzów. Jednak Chelsea nie była w stanie przejąć w pełni inicjatywy w tym spotkaniu. Mecz stał się bardzo wyrównany, a gra toczyła się od bramki do bramki. Podobnie jak w pierwszym meczu oba zespoły grały ofensywnie i poszły na wymianę ciosów. Oba zespoły na zmianę atakowały i stwarzały sobie kolejne sytuacje bramkowe. Do przerwy już jednak gole nie padły.
Drugą połowę znakomicie rozpoczęli zawodnicy gospodarzy. W 47 minucie bardzo dobrze wykonanym rzucie rożnym bramkę po strzale głową zdobył John Terry. Wynik 2-0 promował do awansu drużynę Chelsea. Partenopei nie powiedzieli jednak jeszcze ostatniego słowa i zaatakowali przeciwnika. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 55 minucie Gokhan Inler dopadł po wybitej głową po dośrodkowaniu przez Terry\'ego piłki i kapitalnym strzałem z powietrza zza pola karnego pokonał bezradnego w tej sytuacji Petra Cecha. Wynik 2-1 oznaczał, że w 1/4 LM są Azzurri. Chelsea rzuciła się do ataku. Szczególnie groźny strzał oddał Drogba w 65 minucie, ale dobrą interwencją popisał się De Sanctis. W 69 minucie szansę na wyrównanie miał Zuniga, jednak jego uderzenia świetnie wybronił bramkarz Chelsea. Niestety w 75 minucie wynik na 3-1 podprawił Frank Lampard. Wykorzystał on rzut karny podyktowany po ręce Dosseny w polu karnym po rzucie rożnym. Do końca regulaminowego czasu gry oba zespoły stworzyły sobie dogodne sytuacje, ale z żadnej nie padły bramki. Końcowy wynik spotkania 3-1 oznaczał, że w dwumeczu jest stan 4-4 i do wyłonienia ćwierćfinalisty potrzebna będzie dogrywka. Gra w dogrywce wciąż była wyrównana. Oba zespoły stwarzały sobie dobre sytuacje. W 100 minucie fatalny błąd popełnił De Sanctis, który wychodząc z bramki dał się ograć Fernando Torresowi. Na szczęście kupiony przez Chelsea za 50 mln zawodnik nie wykorzystał tego prezentu. Na nieszczęście w 105 minucie po płaskim dośrodkowaniu w pole karne autorstwa Drogby bramkę dla 4-1 dla Chelsea zdobył pozostawiony bez żadnej opieki Branislav Ivanovic. Po stracie bramki Azzurrim zabrakło już sił by zagrozić bramce strzeżonej przez Petra Cecha i to niestety Chelsea po tym prawdziwym dreszczowcu awansowała do kolejnej fazy rozgrywek. Jednak piłkarze Napoli pomimo tego, że zostali pokonani mogli być dumni z tego co osiągnęli. Zagrali świetne zawody, ale to Chelsea miała tego dnia więcej szczęścia i dzięki temu awansowali. Jak się później okazało Chelsea wygrała tę edycję Champions League, a dwumecz z Napoli był bez wątpienia najtrudniejszym pojedynkiem jaki musieli odbyć.

Skrót meczu:

Raport meczowy i statystyki
http://www.goal.c...ID=MP_MS_5

Autor: Hasys

Brak komentarzy. Twój może być pierwszy!