Festiwal bramek w Erywaniu!

Podziel się tym artykułem

Reprezentacja Polski rozegrała w Erywaniu znakomite spotkanie wygrywając aż 1:6! Zieliński rozegrał pełnie 90 minut.

Festiwal bramek rozpoczął się już w drugiej minucie. Po znakomitym podaniu Błaszczykowskiego swój rajd rozpoczął Łukasz Piszczek, który odegrał piłkę do Grosickiego a ten zamienił to podanie na bramkę. Wynik na 0:2 podwyższył fenomenalnym uderzeniem z rzutu wolnego Lewandowski. Bramkarz Armenii był bez szans. Po tym uderzeniu Robert zrównał się w ilości strzelonych bramek z Włodzimierzem Lubańskim. W 24 minucie doszło do niecodziennej sytuacji. Obrońca Armenii odegrał piłkę w polu karnym do bramkarza a ten złapał ją w ręce. Sędzia podyktował rzut wolny pośredni. Prawie cała drużyna gospodarzy stanęła w murze na linii bramkowej. Rzut wolny z 5,5 metra wykonywał Robert Lewandowski, który mocnym uderzeniem skierował piłkę do bramki. W 39 minucie po dośrodkowaniu Mkhitaryana z narożnika boiska, gospodarze zdobyli bramkę na 3:1. Wojchech Szczęsny był bez szans przy tym uderzeniu.

Po przerwie po indywidualnej akcji z bramki mógł cieszyć się Kuba Błaszczykowski. Nie bez winy przy tym golu był bramkarz gospodarzy. W 64 minucie Mączyński przejął piłkę przed polem karnym i odebrał ją piętką do Grosickiego a ten błyskawicznie dograł ją płasko w pole bramkowe. Zieliński próbował dojść wślizgiem do tego podania jednak nie zdążył a piłka trafiła pod nogi Lewandowskiego, który bezlitośnie po raz trzeci trafił do siatki rywali i podwyższył rekord strzelonych bramek w reprezentacji. Było to jego 50 trafienie w narodowych barwach. W 75 minucie po dograniu Mkhitaryana, sam na sam z polskim bramkarzem wyszedł Malakyan ale Wojciech Szczęsny nie dał się zaskoczyć i pewnie obronił strzał. W 84 minucie Polacy wyszli z kontrą ale gospodarze nieprzepisowo zatrzymali Piotra Zielińskiego, który wychodził na dogodną pozycję. Sędzia pokazał żółtą kartkę za ten faul. W 89 minucie Błaszczykowski minął rywala w narożniku boiska i odegrał piłkę do Mączyńskiego, który przepuścił piłę. Po interwencji obrońcy futbolówka wpadła pod nogi Rafała Wolskiego, który mocnym strzałem ustalił wynik spotkania na 1:6.

Polska pozostała na pierwszym miejscu w grupie i do awansu wystarczy nam remis w jutrzejszym spotkaniu na Stadionie Narodowym.

Trzymajmy kciuki za białoczerwonych!

Brak komentarzy. Twój może być pierwszy!