Jedziemy na mundial! Polska 4:2 Czarnogóra

Podziel się tym artykułem

Wiele bramek, emocje, chwile grozy i euforia po końcowym gwizdku! Tego dziś dostarczyła nam nasza kadra pokonując na PGE Narodowym 4:2 reprezentacje Czarnogóry a tym samym zapewniając sobie awans z pierwszego miejsca w grupie E.

Zaczęło się wspaniale. W 5 minucie podanie po ziemi ze skrzydła otrzymał Zieliński, który próbował uderzać z bez przyjęcia jednak nie trafił czysto a piłka trafiła pod nogi Krzysztofa Mączyńskiego. Ten bez trudu pokonał bramkarza gości i Polacy prowadzili 1:0. Na drugą bramkę trzeba było poczekać zaledwie 10 minut. Duży udział przy tym golu miał Piotrek Zieliński, który poprowadził w znakomity sposób piłkę nie dając się zatrzymać aż trzem rywalom. Następnie odegrał ją do naszego kapitana a ten wyłożył futbolówkę do Grosickiego. Kamil bez problemu pokonał bramkarza Czarnogóry i po pierwszym kwadransie mogliśmy cieszyć się z dwubramkowej przewagi. Wszystko układało się pięknie. Polacy mieli dobry wynik, dominowali na boisku a do awansu wystarczył nam nawet remis. Nic nie wskazywało na to, że będziemy świadkami nerwowej końcówki. Czarnogórcy mogli wyrównać w 29 minucie. Po błędzie Kamila Glika, piłka wpadła pod nogi napastnika naszych rywali ale ten oddał mocny strzał ponad bramką. Drugą groźną sytuacje pod bramką Szczęsnego mogliśmy zobaczyć w 40 minucie po rozegraniu rzutu rożnego. Tym razem piłka poszybowała ponownie ponad bramką.

W drugiej połowie gra była bardzo wyrównana. W 78 minucie spotkania Czarnogóra strzeliła pierwszą bramkę. Po rozegraniu rzutu rożnego, fenomenalną bramkę z przewrotki popisał się Hakšabanović. Chwilę później po wrzucie piłki z autu Janković wszedł między dwóch naszych zawodników, odegrał piłkę do Beciraja. Ten próbował dryblingu w polu karnym ale ostatecznie wycofał piłkę górą na 16 metr. Stefan Mugoša uderzył z pierwszej piłki i niespodziewanie kilka minut przed końcem spotkania nasi rywale do remisu. Zapowiadała się bardzo nerwowa końcówka. Chwilę później obrońca Czarnogóry odegrał piłkę do bramkarza. Podanie było jednak zbyt lekkie a do piłki dopadł Robert Lewandowski i znalazł się w sytuacji sam na sam. Udało mu się minąć bramkarza i wpakował piłkę do pustej siatki. Teraz nic już nie mogło odebrać nam zwycięstwa. Polacy nie mieli dość. Nie cofnęli się do obrony na końcowe minuty. Chcieli zdobyć jeszcze jednego gola aby przypieczętować awans. W 86 minucie meczu Kamil Grosicki ruszył lewym skrzydłem i dośrodkował piłkę do Lewandowskiego. Ten jednak jej nie sięgnął i futbolówka trafiła pod nogi zamykającego akcje Błaszczykowskiego. Kuba próbował odgrywać ją do środka a obrońca Czarnogóry, który stał przodem do bramki próbował przyjąć ją jednak piłka odskoczyła mu za mocno i wpadła do siatki. To trafienie samobójcze ustaliło wynik spotkania na 4:2. Tuż przed ostatnim gwizdkiem, bardzo dobrym uderzeniem z dystansu popisał się Piotr Zieliński jednak nie udało mu się wpisać na listę strzelców. Piłka po jego strzale udeszyła w poprzeczkę.

To zwycięstwo dało nam awans na mundial z pierwszego miejsca w grupie. Tym samym trafimy do pierwszego koszyka w losowaniu fazy grupowej Mistrzostw Świata. Obok Rosji, która jest gospodarzem znajdzie się tam siedem najlepszych reprezentacji rankingu.

Losowanie fazy grupowej przyszłorocznych mistrzostw świata odbędzie się 1 grudnia w Moskwie.

Komentarzy: 3
darros
darros

Cóż to było za spotkanie... Od szybkiego wyjścia na prowadzenie do blyskawicznego utracenia prowadzenia aż po ponowne wyjście na prowadzenie. Absolutny rollercoaster ( oglądając końcówkę czułem się jakbym jakiś nasz emocjonujacy mecz ogladal) Najważniejsze że dopelnili formalności i już Nawałka może myśleć nad budową drużyny na mundial. Jestem absolutnie dumny z drużyny narodowej. Oby tak dalej.

Mako
Mako

najważniejsza piłkarska impreza z udziałem Polski! Oby z zawodnikami Napoli, Arkiem i Piotrkiem. Mamy najsilniejszą reprezentację od 30 lat. Super!

Lolo
Lolo

Nawałka nic nie wymyśli, dalej będzie tylko dbał o atmosferę a na boisku będzie kupa. Już w czasie Euro nic nie graliśmy ale jakoś się ślizgaliśmy. Gdyby nie Lewandowski to nie chcę sobie wyobrażać gdzie byśmy teraz byli. Niestety ale Nawałka jest zamknięty na pewną grupkę zawodników i nawet nie próbuje szukać alternatyw. Powołuje ludzi, którzy grzeją ławę i grzać będą pewnie aż do mistrzostw.