Napoli 0:0 Fiorentina - Wciąż czekamy na przełamanie!

Podziel się tym artykułem

Azzurri w drugim kolejnym spotkaniu Serie A tracą punkty i nie pokonują bramkarza rywali. Tym razem poprzeczką nie do przeskoczenia okazała się Fiorentina.

Pierwsza połowa była fatalna ze strony gospodarzy. Azzurri oddali tylko jeden strzał, a było to uderzenie Jorginho w dogodnej sytuacji, jednak piłka poszybowała w drugi rząd trybun po próbie pomocnika Napoli. Natomiast goście kilkukrotnie zagrozili bramce Reiny. Najbliżej szczęścia dwukrotnie był Giovanni Simeone, który za każdym razem uderzał wprost w dobrze ustawionego golkipera, mimo niemal 100-procentowych sytuacji.

Po zmianie stron obejrzeliśmy inne Napoli. Już w 47 minucie znakomite podanie do Zielińskiego wykonał Allan, Polak jednak koncertowo zmarnował swoją okazję. Niedługo później znów akcja zainicjowana przez Brazylijczyka, niesamowitym przeglądem pola popisał się także Mertens, a po raz drugi oko w oko z bramkarzem Fiorentiny stanął Zieliński. I tym razem Sportiello nie musiał wyciągać piłki z siatki, bo po jego interwencji i pomocy słupka piłka wyszła na rzut rożny.

Kolejną sytucję miał już Hamsik, jednak jedno się nie zmieniło, to Allan dograł piłkę do Słowaka. Kapitan Napoli otrzymał piłkę na 20 metrze przed bramką i technicznie, w swoim stylu przymierzył szukając okienka bramki. Sportiello nawet nie drgnął, na jego szczęście piłka wylądowała jedynie na bocznej siatce. Piłka meczowa należała do Driesa Mertensa. Belg otrzymał doskonałe podanie od... ALLANA i mógł samotnie popędzić na bramkę. Miał tyle czasy i miejsca, że długo zastanawiał się co począć, aż wreszcie uderzył wprost w Sportiello. Jeśli nie wykorzystuje się takich sytuacji to nie można wygrać i tak właśnie się stało. 0:0.

Komentarzy: 2
Mako
Mako

Co się z nimi dzieje ostatnio? :(

OZS1
OZS1

Forma spada kondycja też a nie ma zastępców na wysokim poziomie, mamy zamienników którzy wchodzą zbierać doświadczenie i tyle w temacie...!!!...:))