Napoli 1:1 PSG. 10 minut jak z bajki.

Podziel się tym artykułem

To był mecz dwóch świetnych drużyn. Obie miały okresy, gdy parły do zdobycia gola, ale też obie szanowały polubowne rozstrzygnięcie. Wynik jest sprawiedliwy i pokazuje, że Napoli to poważny kandydat do największych triumfów.

Drużyny przystępowały do meczu znając sensacyjny wynik z Belgradu. Można było zakładać, że zwycięstwo Crvenej Zvezdy nad Liverpoolem wpłynie na przebieg pojedynku. I ostatecznie z pewnością tak się stało, chociaż byłoby niesprawiedliwością stwierdzenie, że ktokolwiek zagrał w Neapolu zachowawczo.

Pierwsza połowa nie wróżyła wielkich emocji. Wprawdzie zdarzały się efektowne akcje, toczyła się intensywna walka w środku pola, a napięcie było olbrzymie, ale z tej części meczu niewiele pozostanie nam w pamięci. Na pewno warto odnotować sytuację z 23. minuty, gdy Kylian Mbappe wpadł z lewej strony w pole karne i uderzył tuż nad poprzeczką. I jeszcze efektowny strzał Lorenzo Insigne z półobrotu, po którym w 45. minucie piłka odbiła się od jednego z obrońców i wyszła na rzut rożny. Ale trzeba przyznać, że do tego momentu wynik 0:0 odzwierciedlał przebieg gry.

Nadszedł jednak doliczony czas pierwszej połowy. Neymar doskonale podał na lewe skrzydło do Mbappe. Ten dwoma błyskawicznymi zwodami ograł Nikolę Maksimovica i wyłożył piłkę wbiegającemu w pole karne Juanowi Bernatowi. Uznawany za słabe ogniwo drużyny Hiszpan wyprzedził pilnującego go Allana i z kilku metrów strzelił do bramki. 0:1.

Po przerwie przez chwilę wydawało się, że Napoli wciąż jest w szoku pourazowym. Na szczęście Neymar strzelił z wolnego prosto w mur, a sędzia (słusznie) uznał, że ręka Mario Rui we własnym polu karnym była przypadkowa.

W 50. minucie zaczął się popis gospodarzy. To był pełen fajerwerków okres gry Azzurrich, prawdziwy festiwal w ich wykonaniu. Nastąpił frontalny atak i wydawało się, że paryżanie tylko czekają na oczywisty finał ofensywy Napoli. Efektu nie przyniosła cała seria strzałów Driesa Mertensa, Jose Callejona, Fabiana Ruiza i Maksimovica. Brakowało precyzji albo szczęścia, innym razem świetnie bronił Gianluigi Buffon. Ale ten napór nie mógł zakończyć się inaczej, niż golem dla gospodarzy.

I wreszcie stało się to, co stać się musiało. W 61. minucie Insigne wrzucił piłkę w pole karne, a Callejon sprytnie wbiegł między interweniujących Buffona i Thiago Silvę i został sfaulowany przez doświadczonego bramkarza. Karny! Insigne ustawił piłkę na 11. metrze i uderzył piłkę tuż przy lewym słupku bramki. Buffon rzucił się w dobrym kierunku, ale nie miał szansy, by obronić perfekcyjny strzał rodaka. 1:1!

Bramka zdobyta przez Napoli uspokoiła grę. Wprawdzie żadna z drużyn nie nastawiła się na obronę wyniku, ale też nikt nie zdecydował się na szaloną szarżę mającą przynieść zwycięstwo. Bernat stworzył zagrożenie wpadając w pole karne (piłkę po jego dośrodkowaniu wybił Rui), potem niecelnie strzelał Mbappe. Z drugiej strony nieco zamieszania wniósł wprowadzony za kontuzjowanego Mertensa Adam Ounas. Do ostatniego gwizdka sędziego nie można było mieć pewności, czy któraś ze stron nie przechyli szali na swoją korzyść.

Remis jest jednak wynikiem sprawiedliwym. I korzystnym, chyba dla obu drużyn. Napoli musi się teraz nastawić na zwycięstwo z Crveną Zvezdą. Ale przede wszystkim ma prawo pomyśleć, że umie grać na najwyższym poziomie i w Lidze Mistrzów może zawalczyć o pełną pulę. Na to liczymy!

OCENY (skala 1-10)
Ospina (6) W meczu z takim rywalem mógł się spodziewać wielkich problemów. Tymczasem nie miał wielu okazji do interwencji. Przy strzale Bernata na 0:1 nie zawinił.

Maksimovic (7) Gdy Mbappe wpadał z impetem na połowę gospodarzy, potrafił zrobić z Serba wiatrak. Tak było chociażby przy okazji gola dla gości. Ale przecież Francuz może to zrobić z każdym obrońcą na świecie. Ważne, że Maksimovic nie panikował i potrafił aktywnie wesprzeć kolegów także w akcjach ofensywnych. Mimo kilku błędów spisał się bardzo dobrze.

Koulibaly (8) Dobrze interweniował w 35. minucie, gdy wybił piłkę sprzed nóg Mbappe po dośrodkowaniu Meuniera. W innych sytuacjach też bezbłędny. Twardziel.

Albiol (7) Nie popełniał błędów. Stanowił solidny element dobrze funkcjonującej obrony.
Rui (6) Czasem bezradny w obronie, ale też kilka razy ratował drużynę z opresji. Tym razem wyraźnie mniej widoczny w akcjach ofensywnych, choć swoim chaotycznym dryblingiem wywalczył w 38. minucie rzut wolny z niezłej pozycji.

Ruiz (6) Znowu widoczny, aktywny, ale tym razem nie był postacią pierwszoplanową. Kilka razy zagroził bramce Buffona, ale nie były to perfekcyjne strzały.
Hamsik (6) Trzymał w ryzach środkową linię. Nie brał udziału w efektownych akcjach, ale zagrał odpowiedzialnie i na niezłym poziomie.

Allan (6) Toczył zacięte boje z Neymarem. Zwykle wychodził z nich obronną ręką. Nie nadążył za to za Bernatem, gdy ten wpadł w pole karne i strzelił gola z najbliższej odległości.
Callejon (9) Szarpał na prawym skrzydle, nie dawał rywalom chwili wytchnienia, dośrodkowywał, strzelał, po jego odważnym ataku sędzia odgwizdał "jedenastkę". W dodatku znakomicie pomagał w obronie Maksimovicowi. Świetny mecz Hiszpana.

Insigne (8) Czasami niewidoczny, ale potrafił postraszyć obronę rywali. Tym razem nie strzelał na wiwat, szanował piłkę. Zanotował kilka bardzo dobrych wejść ofensywnych. No i znakomicie wykonał rzut karny.

Mertens (9) Nie dawał spokoju obrońcom PSG. Potrafił zaatakować i strzelić w każdym momencie, w każdej sytuacji. Tym razem nie strzelił gola, ale uczestniczył niemal w każdej akcji ofensywnej gospodarzy.
Zieliński zmienił Ruiza, ale nie wniósł wiele do gry. W 79. minucie ciekawie zagrał w pole karne, ale piłka została zablokowana przez obrońców.

Hysaj dał dobrą zmianę, skupił się na obronie i nie popełniał błędów.
Ounas pojawił się pod koniec meczu i miał za zadanie odciążyć obronę. Kilkoma zrywami, jak zwykle nieco chaotycznymi, spełnił swoją rolę.

Cavani wszedł na boisko w 77. minucie. Miał nie zrobić krzywdy swojej ukochanej drużynie i zachował się jak należy. Oby El Matador, już w lepszej formie, jak najszybciej wrócił na San Paolo. Tym razem już w błękitnym stroju :)

Komentarzy: 3
MichalloSSCN
MichalloSSCN

Jak na moje Albiol 6, Rui 5, Allan 9, Koulibaly 9, Mertens 8

Pawel Bonik
Pawel Bonik

No to wyraźnie różnimy się tylko w ocenie Allana. Może za bardzo zapadła mi w pamięć sytuacja, gdy nie zdążył za Bernatem przy straconej bramce.

Mako
Mako

Remis wziąłbym przed meczem w ciemno. Dobry wynik, bo PSG stało pod ścianą. Dzięki temu wszystko zależy od nas