17. kolejka Serie A - Zapowiedź

Podziel się tym artykułem

Zbliżają się święta, więc Napoli powinno sprawić miły prezent swoim kibicom. Zadanie wydaje się łatwe, bo na San Paolo przyjedzie SPAL, ale ostatnio przekonaliśmy się, że takich rywali nie można lekceważyć.

NAPOLI-SPAL Ferrara

Sobota, 22 grudnia, godz. 15:00. Neapol, Stadio San Paolo

SPAL najlepszy swój okres przeżyło w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku, gdy rozegrało kilkanaście sezonów w Serie A (najwyższa lokata to siódma). W 1962 roku wystąpiło także w finale Coppa Italia, ale musiało uznać wyższość drugoligowego... Napoli. Potem dla klubu z Emilii-Romanii nastały trudniejsze czasy. Przez 49 lat nie tylko nie potrafił powrócić do Serie A, ale po ogłoszeniu bankructwa znalazł się nawet na piątym poziomie rozgrywek. Stamtąd rozpoczął triumfalny marsz w górę i w ciągu zaledwie pięciu sezonów awansował z dna do włoskiej elity. W ubiegłym sezonie z trudem utrzymał się w Serie A, teraz też może toczyć o to bój do końca rozgrywek.

Po 16 kolejkach obecnego sezonu drużyna z Ferrary zajmuje 15. miejsce w tabeli. Wprawdzie z pierwszych czterech meczów wygrała aż trzy, ale potem już tylko raz udało jej się zdobyć 3 punkty (co ciekawe, w wyjazdowym pojedynku z Romą). Obecnie notuje fatalną serię siedmiu kolejnych meczów bez zwycięstwa. W poprzedniej kolejce nie udało się nawet pokonać na własnym stadionie Chievo.

W drużynie naszego najbliższego rywala nie ma wielkich gwiazd, ale jest kilku solidnych piłkarzy. Na razie zawodzi sprowadzony latem z Antalyasporu reprezentant Szwajcarii Johan Djourou (rozegrał jeden mecz podczas ostatnich mistrzostw świata). Symboliczne znaczenie ma także obecność w składzie weterana Sergio Floccariego (ponad 70 bramek zdobytych w Serie A). Spośród doświadczonych zawodników ważniejsze role odgrywają Brazylijczyk Felipe, Thiago Cionek i kapitan drużyny Mirko Antenucci. Coraz lepiej spisują się także młodsi gracze: wypożyczony z Atalanty Andrea Petagna (najlepszy strzelec, zdobył 5 bramek) i Manuel Lazzari, który we wrześniu zadebiutował w reprezentacji Włoch.

To będzie 31. pojedynek tych drużyn w Serie A. Dotychczas Napoli wygrało 16 meczów, zremisowało 5 i przegrało 9 (bramki 47-41). Warto jednak pamiętać, że tylko dwa z tych meczów zostały rozegrane w ostatnim półwieczu: w poprzednim sezonie Napoli wygrało na wyjeździe 3:2 (bramki Insigne, Callejona i Ghoulama), a u siebie 1:0 (gol Allana).

Drużyna Leonardo Sempliciego to dobry rywal na przedświąteczny weekend. Można zdobyć 3 punkty i dwa dni później spokojnie zasiąść do wigilijnego stołu. Tego życzymy naszym piłkarzom i samym sobie!

HIT!

Juventus-Roma.

Coraz trudniej traktować mecze z udziałem Romy jako hity. Giallorossi spisują się w tym sezonie zdecydowanie poniżej oczekiwań. Wprawdzie wciąż znajdują się tuż za plecami drużyn walczących o miejsce w europejskich pucharach, a w Lidze Mistrzów awansowali do fazy play-off, ale przyzwoitą lokatę w Serie A i wyjście z grupy LM zawdzięczają nie swojej formie, ale raczej słabości rywali. Nic dziwnego, że coraz częściej mówi się o dymisji trenera Eusebio Di Francesco. W dodatku do meczu na Allianz Stadium Rzymianie przystąpią prawdopodobnie bez leczących kontuzje Edina Dżeko i Stephana El Shaarawy\'ego.

Dotychczas obie drużyny zagrały ze sobą 170 meczów w Serie A. Zdecydowanie lepszy bilans ma Juventus, który wygrał 81 pojedynków, 50 zremisował, a zaledwie 39 przegrał. W poprzednim sezonie mistrzom Włoch nie grało się jednak łatwo przeciwko Romie. U siebie wygrali 1:0 po golu Benatii, a na Stadio Olimpico zremisowali 0:0. Wydaje się, że tym razem Stara Dama nie będzie miała takich problemów w meczu z rywalem, którego po 16 kolejkach wyprzedza aż o 22 punkty.

INNE MECZE

Milan-Fiorentina.

Fiorentina nie ma dobrego sezonu. Ostatnio zanotowała serię ośmiu meczów bez zwycięstwa (sześć remisów!), by wreszcie w poprzedniej kolejce pokonać Empoli. Nic jednak w tym dziwnego, skoro poniżej oczekiwań spisują się najważniejsi zawodnicy drużyny: Federico Chiesa (dwie bramki zdobyte w 16 meczach) i Giovanni Simeone (cztery gole). Obaj cieszą się wielkim zainteresowaniem ze strony innych drużyn, ale wydaje się, że powinni najpierw dawać więcej tej, którą reprezentują obecnie.

Milan jest znacznie wyżej w tabeli, ale jego dotychczasowy dorobek także nie imponuje. Odpadnięcie z Ligi Europy i dwa bezbramkowe remisy w ostatnich meczach Serie A przeciwko Torino i Bologni mocno zaniepokoiły kibiców i właścicieli klubu. Ci ostatni dali już podobno ultimatum trenerowi Gennaro Gattuso. Jeśli Rossoneri nie zaczną wygrywać, do Mediolanu zawita nowy szkoleniowiec. Czy już po meczu z Fiorentiną? To zależy od wyniku tej konfrontacji, w której faworytem jest jednak Milan.


Brak komentarzy. Twój może być pierwszy!