25. kolejka Serie A - Zapowiedź

Podziel się tym artykułem

Ostatnio w lidze nie wiedzie się naszej drużynie. Przyszła seria remisów i meczów bez strzelonego gola, które już niemal ostatecznie pogrzebały nadzieje na mistrzostwo. Ale trzeba pamiętać, że drugie miejsce też nie jest zagwarantowane. No to gramy dalej!

PARMA-NAPOLI

Niedziela, 24 lutego, godz. 18:00. Parma, Stadio Ennio Tardini

Parma nigdy nie była mistrzem Włoch, ale w latach 90. ubiegłego wieku zapisała ciekawą kartę w pucharach - zarówno krajowych, jak i europejskich. Zdobyła wtedy puchar (3 razy) i superpuchar Włoch, a także Puchar UEFA (2 razy), Puchar Zdobywców Pucharów i Superpuchar Europy. Kolejne lata nie były już tak udane, a rok 2015 okazał się wręcz fatalny. Wtedy ogłoszono bankructwo i klub został zdegradowany do czwartej klasy rozgrywkowej. Powrót do elity nastąpił najszybciej, jak tylko się dało. Trzy kolejne awanse i oto Parma znowu zawitała do Serie A. Ale nawet w tym momencie kibice ze Stadio Ennio Tardini nie mogli odetchnąć z ulgą. Przed startem obecnego sezonu ekipę z Emilii-Romanii ukarano bowiem odjęciem pięciu punktów za rzekomą próbę ustawienia ostatniego meczu poprzedniej kampanii. Na szczęście ostatecznie karę anulowano.

Latem Parma długo zwlekała z przeprowadzeniem transferów. W ostatniej chwili pozyskano jednak Gervinho, który wrócił do Serie A po ponad dwóch latach spędzonych w Chinach, oraz Roberto Inglese, szukającego szczęścia w kolejnym klubie, do którego wypożyczono go z Napoli. Obaj okazali się przydatni - strzelili dotychczas po osiem goli. Stałe miejsce w podstawowym składzie wywalczyli także inni nowi zawodnicy: kolejny gracz wypożyczony z naszego klubu Luigi Sepe, doświadczony obrońca Bruno Alves, a także młody defensor Alessandro Bastoni. Zimą kupiono jeszcze wielokrotnego reprezentanta Słowacji Juraja Kuckę, który w poprzedniej kolejce strzelił honorowego gola w meczu z Cagliari.

Podopieczni Roberto D\'Aversy jak na beniaminka spisują się bardzo dobrze. Nie grają efektownego futbolu, ale potrafią być skuteczni w walce z groźnymi rywalami. Dość powiedzieć, że wygrali wyjazdowe pojedynki z Interem i Fiorentiną, a przed kilkoma tygodniami zremisowali w Turynie z Juventusem. Tak dobrze nie poszło im we wrześniowym meczu na San Paolo - Napoli wygrało wtedy 3:0 po dwóch golach Arkadiusza Milika i jednym Lorenzo Insigne. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że właśnie mecze na obcych stadionach wychodzą Parmie lepiej, bo zdobyli w nich 16 ze swoich 29 punktów. Stosunkowo słaba postawa na własnym boisku powoduje, że Gialloblu zajmują dopiero 12. miejsce w tabeli, ale 11-punktowa przewaga nad strefą spadkową pokazuje, że to jest naprawdę dobry sezon w ich wykonaniu.

W dotychczasowych 33 meczach Serie A między Napoli i Parmą nasza drużyna wygrała 14 razy, zremisowała 7 i przegrała 12. Bilans bramkowy niemal remisowy - 47:46 dla Azzurrich.

Do niedzielnego meczu Parma przystąpi bez kilku kontuzjowanych zawodników. Nie zagrają m.in. Alessandro Bastoni, Leo Stulac i Fabio Ceravolo. Warto jednak pamiętać, że to drużyna, która nie opiera swej gry na jednostkach, więc pauzujących graczy z pewnością zastąpią inni ambitni, waleczni piłkarze.

Napoli musi sobie radzić bez kontuzjowanych Raula Albiola i Mario Rui, oraz odbywającego karencję za żółte kartki Lorenzo Insigne. To jednak nie powinno przeszkodzić w zdobyciu trzech punktów. Wystarczy przypomnieć sobie, jak się strzela bramki.


HIT!

Fiorentina-Inter

Inter nie zmienił swojej nudnej gry, ale przynajmniej zaczął ciułać punkty - wymęczył po 3 punkty w meczach z Parmą i Sampdorią. Poradził sobie także w Lidze Europy, gdzie nie pozostawił żadnych złudzeń Rapidowi Wiedeń. Ale kibice Nerazzurrich wcale nie zaczęli spać spokojniej, bo w roli czarnego charakteru Radję Nainggolana zastąpił Mauro Icardi. Argentyńczyk przestał być kapitanem i bardziej prawdopodobne jest, że we Florencji zasiądzie na trybunach obok swojej żony-agentki, niż wyjdzie na boisko z kolegami. Pocieszeniem dla fanów Interu może być fakt, że coraz lepiej spisuje się młody rodak Icardiego Lautaro Martinez.

Fiorentina gra w kratkę, ale ostatnio na własnym stadionie rozgromiła 7:1 Romę w Pucharze Włoch i zremisowała bezbramkowo ligowy mecz z Napoli. W 2019 roku strzela dużo bramek, może zatem przyciśnie także Inter. Oby zagrała odważnie, bo inaczej kibiców może czekać nudne widowisko.

Brak komentarzy. Twój może być pierwszy!