Napoli 0:0 Juventus k. 4:2. Puchar dla Napoli!!!

Podziel się tym artykułem

Po niezbyt ciekawym, ale trzymającym w napięciu meczu Napoli zasłużenie pokonało Juventus i zdobyło Puchar Włoch. Po sześciu latach przerwy wreszcie mamy trofeum!

Puste trybuny Stadio Olimpico nie były najlepszą scenerią dla takiego meczu, ale najważniejsze, że udało się dokończyć rozgrywki, które jeszcze kilka tygodni temu były poważnie zagrożone.

Od początku obie drużyny skupiały się przede wszystkim na zabezpieczaniu tyłów. Gra była statyczna, rzadko dochodziło do ciekawych spięć pod którymkolwiek z pól karnych. Jeśli już stwarzano jakieś zagrożenie, to po indywidualnych błędach zawodników. Tak było choćby w 5. minucie, gdy po niecelnym podaniu Jose Callejona piłkę przejął Paulo Dybala i błyskawicznie podał do Cristiano Ronaldo. Ten uderzył z 16 metrów, ale Alex Meret popisał się świetną interwencją. Z drugiej strony mocno szarpnął Mario Rui. W 14. minucie wbiegającego w pole karne Portugalczyka powstrzymał Alex Sandro, ale choć pomagał sobie przy tym ręką, sędzia uznał, że nie ma podstaw do podyktowania "jedenastki". W 23. minucie Piotr Zieliński został sfaulowany przed polem karnym rywali. Piłkę ustawił Lorenzo Insigne i uderzył bardzo dobrze, ale trafił tylko w słupek.

Potem znowu kilka razy musiał się wykazać Meret. Zastępujący ukaranego w półfinale żółtą kartką Davida Ospinę golkiper spisywał się bez zarzutu: najpierw wygarnął piłkę szarżującemu Dybali, a potem sprzątnął ją sprzed nóg Ronaldo.

Najgoręcej było w końcówce tej części meczu. W 41. minucie w polu karnym przedzierał się Dries Mertens. Belg podał do Insigne, ale strzał tego ostatniego wybił głową ofiarnie interweniujący Sandro. Na przebój ruszył więc Diego Demme, który po wymianie podań z Fabianem Ruizem znalazł się sam przed Gianluigim Buffonem. Strzelił z narożnika pola bramkowego, ale doświadczony bramkarz wybił piłkę nogą za linię końcową. Po rzucie rożnym znowu uderzał Insigne, ale i tym razem Buffon zdołał sparować piłkę.

Początek drugiej połowy był znowu usypiający, ale z czasem coraz bardziej uwidaczniała się niewielka przewaga Napoli. Efektu nie przyniosły jednak strzały z dystansu w wykonaniu Callejona i Ruiza, podobnie zresztą jak z drugiej strony boiska uderzenie Leonardo Bonucciego. Ciekawiej zrobiło się dopiero po przeprowadzeniu przez trenerów kilku zmian. Tuz po wejściu na boisku dobrze zaatakował Matteo Politano, który strzelił zza pola karnego tuż przy słupku. Piłkę obronił Buffon. Ale i on mógłby być bezradny 4 minuty później, gdy Giovanni Di Lorenzo podał z prawej strony, a Politano sprytnie przepuścił piłkę do stojącego na 14. metrze Arkadiusza Milika. Niestety, nie atakowany przez nikogo Polak strzelił wysoko nad poprzeczką.

Gdy wydawało się, że nikt więcej nie zaryzykuje, a obie drużyny pogodziły się z tym, ze trzeba będzie wykonywać rzuty karne, do ostatniego szturmu ruszyli podopieczni Gennaro Gattuso. W doliczonym czasie gry Politano podał z rzutu rożnego do Nikoli Maksimovica, ale strzał głową Serba z wielkim trudem obronił Buffon. Odbitą piłkę uderzył z bliska Eljif Elmas, a ta otarła się jeszcze o bramkarza i trafiła w słupek. A więc jednak karne!

Ostatnia faza meczu od razu potoczyła się po myśli Azzurrich. Już pierwszy strzał w wykonaniu Dybali świetnie wybronił Meret. Potem spudłował Danilo i wystarczyło, że zawodnicy Napoli skutecznie wykonywali "jedenastki", by zakończyć rywalizację już po czterech kolejkach. Decydującego gola strzelił Milik i mogło zacząć się świętowanie! Szkoda, że na boisku brali w nim udział jedynie zawodnicy i sztab szkoleniowy. Ale w tysiącach domów w Neapolu i na całym świecie, także w Polsce, z pewnością było równie wesoło.

Napoli zdobyło cenne trofeum. I nie było to dziełem przypadku, wszak po drodze trzeba było pokonać wszystkie trzy ekipy, które w bieżącym sezonie zdominowały rozgrywki ligowe (Lazio, Inter i Juventus). W decydującym meczu udało się utrzeć nosa Turyńczykom i Maurizio Sarriemu. Ten ostatni nadal nie ma żadnego trofeum zdobytego na włoskich boiskach. I niech tak zostanie. A my cieszmy się. Puchar jest nasz!!!


OCENY (skala 1-10)

Meret (9) Zastąpił bohatera półfinału Davida Ospinę. I zrobił to perfekcyjnie. Nie popełnił żadnego błędu, popisał się kilkoma ważnymi interwencjami. I otworzył drogę do sukcesu efektownie broniąc pierwszy rzut karny. Brawo Alex!

Rui (6) Był aktywny, walczył, szarpał. Ale w ofensywie nie zdziałał za wiele. Dobrze, że nie popełniał rażących błędów w obronie.

Koulibaly (6) Skupiony przede wszystkim na pilnowaniu Ronaldo. Kilka razy musiał się uciekać do fauli, ale ostatecznie z zadania wywiązał się dobrze. Znacznie gorzej wychodziło mu wyprowadzanie piłki, jak choćby w 39. minucie, gdy jego niecelne podanie uruchomiło bardzo groźną kontrę rywali.

Maksimovic (7,5) Znowu ostoja defensywy. To on rządził w polu karnym Napoli. W końcówce meczu był bliski zdobycia zwycięskiego gola. Strzelił go kilka minut później, gdy zadziwiająco spokojnie wykorzystał rzut karny.

Di Lorenzo (6) Kilka niezłych akcji prawym skrzydłem. Mógł mieć asystę, ale Milik zmarnował jego dobre podanie w 72. minucie. W obronie też był solidny.

Demme (6) Ciężko pracował przed swoim polem karnym. Mniej błyskotliwy w akcjach ofensywnych, chociaż w 41. minucie mógł zdobyć gola, gdy znalazł się sam przed Buffonem.

Ruiz (6) Początkowo nerwowy, z czasem spisywał się coraz lepiej. Miał dużo zadań defensywnych, gorzej szło mu z kreowaniem akcji.

Zieliński (6) W pierwszej połowie chyba najmniej aktywny zawodnik Azzurrich. Po przerwie było już lepiej, ale i tak nie był to popisowy występ.

Callejon (5,5) Walczył w obronie, ale jego niedokładne podania sprowadzały spore zagrożenie pod bramką Mereta. Z przodu mało widoczny.

Insigne (6) Zanotował wiele niecelnych podań, nie potrafił przebić się lewym skrzydłem. Jednak kilka razy zagroził Buffonowi, m.in. trafił z rzutu wolnego w słupek. No i wykorzystał pierwszego karnego w ostatecznej rozgrywce.

Mertens (6) Walczył, szukał szansy na przejęcie piłki, ale momentami był dość bezradny. Poważniej namieszał pod bramką rywali dopiero w 41. minucie.

Politano (7,5) Zmienił niemrawego Callejona i wniósł mnóstwo ożywienia do gry Napoli. Groźnie strzelał, świetnie podawał, a na koniec wykorzystał swojego karnego. Znakomite wejście!

Milik (6) Zmarnował bardzo dobrą okazję po podaniu Di Lorenzo. Ale przy decydującym karnym noga mu nie zadrżała.

Komentarzy: 3
napoletano
napoletano

6 lat minęło od ostatniego trofeum i niby trochę wydoroślałem przez ten czas, ale radość co najmniej ta sama💙 Niesamowita przemiana Maksimovicia na przestrzeni ostatnich dwóch lat i piękny Alex, który idealnie zareagował na trudną sytuację w jakiej się znalazł. Gennaro... dziękuję!

MichalloSSCN
MichalloSSCN

Zasłużyliśmy na tą wygraną. Słaby początek, ale z czasem nasi piłkarze zrozumieli, że Juventusu nie należy się bać. Z indywidualnych wystepóe należy pochwalić Mereta i Maksimovicia. Propsy za te rzuty karne, bardzo się ich obawiałem, a wszystkie cztery były świetne.

Mako
Mako

Pokonać juve w finale to wielka sprawa. W dodatku zapewniliśmy sobie europejskie puchary, co nie było w tym sezonie tak oczywistą sprawą. Na pewno Azzuri nie byli gorsi w tym meczu od przeciwnika a w doliczonym czasie powinni to wcześniej już rozstrzygnąć. Kto jeszcze w styczniu stawiałby na zdobycie tego trofeum przez Napoli? Chyba tylko fani z portalu Napoli24h.pl ;-)