Napoli 2:0 Sassuolo. Pół na pół.

Podziel się tym artykułem

Napoli zagrało dwie bardzo różne połówki. W pierwszej pokazało przyjemny, ofensywny futbol, a w drugiej skupiło się na obronie. Obie części przyniosły ten sam efekt - jeden zdobyty gol i zero straconych.

Po wznowieniu rozgrywek Sassuolo należało do wąskiego grona drużyn, które imponowały nie tylko zwycięstwami, ale też widowiskową grą. I choć ostatnio zawodnikom Roberto De Zerbiego coraz trudniej przychodziło zdobywanie punktów, to na San Paolo można było oczekiwać ciekawego, wyrównanego widowiska.

Goście postraszyli na samym początku - w 4. minucie Filip Djuricic ograł na środku boiska Kalidou Koulibaly\'ego, pognał do przodu i oddał strzał z 16 metrów. Na szczęście uderzył nad poprzeczkę. Potem jednak nastała wyraźna dominacja Azzurrich. Gospodarze przeprowadzali mnóstwo ciekawych, kombinacyjnych akcji. Najgroźniejsze z nich miały miejsce na lewym skrzydle, gdzie świetnie współpracowali ze sobą Piotr Zieliński, Lorenzo Insigne i Elseid Hysaj. Niespodziewanie to ten ostatni zawodnik błyskawicznie zapracował na miano bohatera - w 8. minucie otrzymał podanie od Zielińskiego i zszedł z piłką w kierunku środka. Domenico Berardi nie zaatakował Albańczyka, a Francesco Magnanelli nie zdążył z interwencją i po płaskim uderzeniu przy słupku było 1:0.

W kolejnych minutach nadal najbardziej widoczne było trio hasające na lewej stronie. Insigne miał jednak problemy z wykańczaniem akcji, jak choćby w 20. minucie, gdy po podaniu Polaka wyszedł na pozycję sam na sam, ale piłka po jego uderzeniu minęła nie tylko bramkarza gości, ale i słupek bramki. Kapitan oddawał też wiele nieudanych strzałów z większych odległości. Przy uderzeniach zza pola karnego nie miał także szczęścia Zieliński. Mimo tych niepowodzeń, z wielką przyjemnością można było obserwować grę Azzurrich, którzy niemal bez przerwy szukali sposobu na przedostanie się pod bramkę Andrei Consigliego.

Warto jednak zaznaczyć, że defensywa nie spisywała się bez zarzutu. Gdy Sassuolo przeprowadzało już jakąś akcję, od razu robiło się gorąco. Na szczęście Djuricic strzelił dwie bramki po akcjach, w których goście znajdowali się na spalonym, a gdy już mógł zdobyć prawidłowego gola w doliczonym czasie gry, dobrze spisał się David Ospina.

Po przerwie gra wyglądała zupełnie inaczej, bo Napoli cofnęło się na własną połowę i skupiło się na przeszkadzaniu rywalom. A jednak nie zmieniły się dwie istotne kwestie: nadal to zawodnicy Gennaro Gattuso stwarzali zdecydowanie więcej dobrych okazji, a Sassuolo strzelało gole tylko po spalonych (tym razem Berardi i Francesco Caputo). Drużynie nie zaszkodziło zatem słabe strzelanie w wykonaniu Arkadiusza Milika, czy zmarnowanie dobrej okazji przez Matteo Politano. Zwycięstwo udało się nie tylko utrzymać do końca, ale nawet je podwyższyć. W 93. minucie Hysaj dobrze przerzucił piłkę na prawo, Politano zgrał ją głową, a Dries Mertens podał do Allana. Brazylijczyk uderzył z linii pola karnego tuż przy słupku i było 2:0.

Zwycięstwo jest zasłużone, bo zwłaszcza w pierwszej połowie Napoli imponowało swoją postawą. Wprawdzie straciło w tym meczu cztery gole i trudno być zachwyconym skutecznością w defensywie, ale żadna z decyzji o anulowaniu bramek dla gości nie wzbudziła kontrowersji. Czy taka gra wystarczy do osiągnięcia sukcesu w rywalizacji z Barceloną? Raczej nie. Ale pamiętajmy, że 8 sierpnia to już będzie zupełnie inny futbol.

OCENY (skala 1-10)

Ospina (6) Nie potrafił nic zrobić w czterech sytuacjach, po których goście trafiali do siatki (dopiero później dowiadywał się, że nie było takiej potrzeby). Przy jedynym groźnym strzale Djuricica zachował jednak czujność.

Hysaj (7,5) Świetny występ w ofensywie. Od początku znakomicie funkcjonował w trio z Zielińskim i Insigne, nie odstając od lepiej wyszkolonych partnerów. Zdobył pierwszego gola. Nie zaliczył żadnej asysty, ale na kilka porządnie zapracował. W obronie nie miał dużo pracy, choć często musiał go asekurować Koulibaly.

Manolas (6,5) Niezły występ, kilka pewnych interwencji w polu karnym.

Koulibaly (5,5) Nadal nie czuje się pewności w jego poczynaniach. Niby panuje nad sytuacją, niby nie daje sobie dmuchać w kaszę, ale wciąż przytrafiają mu się błędy, często dość poważne. Dobrze, że sędziowie mogli korzystać z monitorów, bo kilka bramek dla Sassuolo padło po niezbyt fortunnych interwencjach Senegalczyka.

Di Lorenzo (6) Dużo słabszy od kolegi z drugiego boku obrony. Nie błyszczał w akcjach ofensywnych. W obronie też nie zawsze panował na swojej flance.

Lobotka (6,5) Solidny, skupiony, nie zaliczał głupich wpadek. Stanowił dobre zabezpieczenie dla usposobionych bardziej ofensywnie kolegów.

Ruiz (5) Tym razem niechlujnych podań nie zrównoważył tymi błyskotliwymi. Zaliczał irytujące straty piłki, pozostawał gdzieś za plecami partnerów, nie angażował się w ofensywie.

Zieliński (7,5) Bardzo dobry występ, zwłaszcza w pierwszej połowie. Brał udział w niemal każdej groźnej akcji swojej ekipy, dostrzegał lepiej ustawionych kolegów. Posłużyło mu ustawienie, w którym nie musiał za dużo pracować w destrukcji. Szkoda, że znowu nie udało mu się zdobyć gola.

Callejon (5) Znowu mizernie. W pierwszej połowie miał jeszcze jakiś udział w grze drużyny, ale po przerwie już niemal zupełnie zniknął.

Insigne (6) Gdyby ocenić go wyłącznie na podstawie kiepskich strzałów, to wrócilibyśmy do najgorszych okresów, gdy kapitan wciąż irytował swoją postawą. Trzeba jednak docenić jego zaangażowanie, chęć do współpracy z Zielińskim i Hysajem, kilka błyskotliwych podań. Nie powinien być zadowolony ze swojego występu, ale i wyrzutów nie musi sobie robić.

Milik (5) Przez większość czasu był właściwie poza grą. Ale nie może mieć pretensji do partnerów, bo ci wcale o nim nie zapominali. Polski napastnik nie skorzystał jednak ani z podań Zielińskiego, ani z precyzyjnej wrzutki Hysaja, gdy uderzał z sześciu metrów głową.

Maksimovic (5) Zmienił kontuzjowanego Manolasa, ale nie wpłynął pozytywnie na postawę defensywy. Niecelnie podawał do kolegów, czym sprowadzał zagrożenie pod bramką Ospiny. Na szczęście zdążył też zaliczyć kilka dobrych interwencji.

Mertens (6) Po wejściu na boisko rzadko znajdował się przy piłce, co jest o tyle zrozumiałe, że drużyna była wtedy skupiona na destrukcji. Gdy jednak nadarzyła się okazja, zaliczył asystę przy golu Allana.

Politano (5,5) Przez niemal pół godziny nie dokonał niczego wielkiego. Wprawdzie strzelił w słupek, ale po podaniu Hysaja nie był przez nikogo atakowany i powinien zdobyć gola. Miał udział przy golu Allana.

Allan (6,5) Zanotował kiepskie wejście, bo szybko popełnił dwa proste błędy. Ale tym razem szybko się ogarnął i w końcówce meczu dużo dał drużynie. W 90. minucie przeprowadził ładną akcję prawym skrzydłem i dobrze podał do Elmasa. Trzy minuty później popisał się precyzyjnym strzałem z linii pola karnego i podwyższył wynik.

Elmas (5,5) Po podaniu Allana strzelił z 16 metrów w środek bramki i nie sprawił problemów Consigliemu. Poza tym nie zaznaczył swojej obecności na boisku.

Komentarzy: 2
Mako
Mako

kolejny sparing za nami. Trzeba podtrzymywać formę do meczu na Camp Nou

MichalloSSCN
MichalloSSCN

Hysaj klasa. Nie spodziewałbym się ;)