Obiecujący "Kvaradona", przyzwoity Kim i profesor Lobotka, czyli noty dla piłkarzy za mecz otwarcia z Hellasem.

Alex Meret - 6

Ciężko cokolwiek powiedzieć. Zasługuje na pochwałę za interwencję przy strzale Hongli, ale to była jego jedyna udana interwencja. Nie ma co obwiniać go za bramki Lasagni i Henry’ego. Taki scenariusz u Mereta powtarza się bardzo często - mało strzałów leci w jego bramkę, ale gdy już lecą, to bardzo często te z gatunku “nie do obrony”. Gra toczyła się głównie na połowie Hellasu, więc nie zdążył się też wykazać przy wyprowadzaniu piłki.

Giovanni Di Lorenzo - 7

Najlepszy z defensorów Napoli. Pewny w tyłach, nie ma problemów na swojej stronie w pojedynkach z Lazoviciem. Zalicza asystę przy trafieniu Osimhena oraz asystę drugiego stopnia przy golu Politano. Jego pierwszy mecz w roli kapitana Napoli kończy się sukcesem.

Amir Rrahmani - 6

Kilka razy przerywa ataki Hellasu, ale ponosi sporą część winy za gol Henry’ego i odpuszczenie francuskiego napastnika. Na pewno musi popracować z Kimem nad zgraniem, dośrodkowania w pole karne sprawiają stoperom Azzurrich problemy.

Min-jae Kim - 6,5

Całkiem przyjemny debiut naszego nowego obrońcy, który rzeczywiście na boisku przypomina Koulibaly’ego. Wydaje się, że Giuntoli znalazł odpowiedniego następcę o bardzo zbliżonej charakterystyce. Jak wyżej, brak zgrania z partnerem z bloku defensywnego był widoczny, ale Koreańczyk i tak mógł się podobać. Dobrze czyta grę, góruje nad napastnikami w pojedynkach jeden na jeden. Również z piłką przy nodze czuje się na tyle komfortowo, by pozwolić sobie na efektowny rajd w stylu Kalidou. Oby tak dalej, panie Kimie!

Mário Rui - 6,5

Cichy bohater poniedziałkowego meczu? Może nie był zbyt zauważalny w trakcie meczu, ale jego udział w bramkach jest spory. Zalicza asystę przy trafieniu Lobotki oraz asysty drugiego stopnia przy golach Osimhena i Zielińskiego. Notuje pięć kluczowych podań, mogą podobać się jego stałe fragmenty gry. Minus przy jego nazwisku ląduje jednak przez odpuszczenie krycia Lasagni po zgraniu Güntera.

André Zambo Anguissa - 7

Siła i charakter. Anguissa w swoim pierwszym sezonie dał się poznać jako zawodnik silny fizycznie, dynamiczny, dobrze czytający grę - w meczu otwarcia utrzymał swój wysoki poziom. Jego sześć przechwytów to najlepszy wynik w całej lidze. Słupek pozbawił go swojego pierwszego gola w niebieskich barwach. Dobrze by było, gdyby popracował nad dokładnością i precyzyjnością swoich zagrań.

Stanislav Lobotka - 8

Najlepszy na boisku. Luciano Spalletti wychodzi na konferencję i oczarowany Słowakiem mówi, że widział w środku pola swojej drużyny Andresa Iniestę. Tylko 1 z jego 50 podań nie dotarło do adresata. Wygrał 8 ze swoich 12 pojedynków, wywalczył 3 rzuty wolne. Naciskający na niego piłkarze Hellasu nie potrafili odebrać mu piłki.

Piotr Zieliński - 7,5

Nie ma co, Piotrek doskonale wykorzystał szansę, którą dostał przez nieobecność Ruiza. Domyślnie miał zacząć sezon jako rezerwowy, ale w Weronie grał od pierwszej minuty i naprawdę mógł się podobać. Grał do przodu, widział kolegów i dobrze im dogrywał. Strzelił gola i oddał jeszcze jeden dobry strzał z dystansu. W drugiej połowie trochę opada z sił i w 76. minucie zmienia go Zerbin.

Hirving Lozano - 7,5

Gnębi Bruno Amione przez 58 minut, aż w końcu z ratunkiem przychodzi trener Cioffi i oszczędza Argentyńczykowi cierpień. Oczywiście zdarzają mu się pojedyncze złe decyzje czy podstawowe błędy techniczne, ale zrobił na boisku tyle dobrego, że można mu to wybaczyć. Cztery razy jest faulowany, notuje pięć kluczowych podań i tworzy dwie dobre okazje dla kolegów. Pierwszą marnuje Osimhen, drugą na bramkę zamienia Khvicha.

Victor Osimhen - 7,5

Nigeryjczyk zaczyna sezon od bramki, asysty i uciszenia kibiców na stadionie, z których ust ciągle leciały rasistowskie obelgi. Pokazuje instynkt strzelecki, dokładając nogę do zgrania Di Lorenzo przed obrońcami gospodarzy. Najbardziej imponuje mi jednak poza szesnastką - osłania piłkę, gra kombinacyjnie z kolegami, wraca się nawet do defensywy. Trener miał nad nim pracować nad grą z dala od pola karnego i widać pierwsze efekty.

Khvicha Kvaratskhelia - 7,5

Zaczyna swoją przygodę z Serie A od gola, asysty i kilku naprawdę efektownych zagrań, choć tak jak powiedział po meczu Spalletti, widać było po nim trochę stresu i wyglądał dosyć chaotycznie. Pokazuje swój wachlarz umiejętności i imponującą technikę, czasem przecenia swoje możliwości w dryblingu. Debiut przynajmniej przyzwoity, a to dopiero początek wielkiej kariery 21-latka.

Eljif Elmas - 6

Swoje powalczył i pobiegał, choć niczym konkretnym nie zaimponował.

Matteo Politano - 7

Zaledwie trzy minuty po wejściu na murawę strzela gola po pięknej zespołowej akcji. Przed końcem meczu wykłada jeszcze piłkę Zerbinowi, który ma przed sobą tylko bramkarza, ale… piłka ucieka mu za daleko i nie oddaje strzału. Dobra zmiana Matteo, który pokazuje, że można na niego liczyć.

Alessio Zerbin - 5,5

Nie chcę się pastwić nad chłopakiem, bo i tak wygraliśmy 5:2, ale po imponującym presezonie dostał szansę w lidze i jej nie wykorzystał. Oprócz tego, że w sytuacji dwustuprocentowej nie oddał strzału, to jeszcze przez przez jego pozycję spaloną arbiter anulował trafienie Ounasa. Cóż, może chłopak ma w rodzinie fanów Hellasu i nie chciał ich jeszcze bardziej dołować.

Adam Ounas

Bez oceny, ale z lekkim plusem za akcję zakończoną jego nieuznanym golem.

Mathías Olivera

Bez oceny.

Luciano Spalletti - 8

Spalletti i jego Napoli pokazali, że nie warto skreślać tych chłopaków przed sezonem. Podczas gdy większość ekspertów widzi naszą drużynę poza czwórką, Luciano nie robi sobie z tego nic i w okrojonym składzie ładuje piątkę na wyjeździe w Weronie. To pierwszy raz w historii, kiedy Napoli strzeliło więcej niż cztery bramki na początku sezonu. Wyglądaliśmy imponująco, a przed końcem calciomercato spodziewamy się jeszcze Simeone, Raspadoriego, Ndombele i Navasa!